U nas też do odpieluchowania daleko. Mały przeżywa bunt nocnikowy, daje się wysadzić max raz dziennie na poranną kupę i to tylko przy bajce. Ja postanowiłam darować sobie stresy i naciski i przewijam go po prostu regularnie już nawet nie sięgając po nocnik. Wierzę w zjawisko samoistnego odpieluchowania.
Moi rodzice łapią się za głowę, bo oni odpieluchowali czwórkę swoich dzieci w okolicach 1 roku życia. Nawet pamiętam, że moja najmłodsza siostra śmigała bez pieluchy przed pierwszymi urodzinami. Ale wiązało się to ze stresem, jakimś takim apodyktycznym podejściem rodziców, jak dla mnie za mało AP.![]()