przeglądałam na szybko i jakoś tak bardzo dużo wydało mi się tam obrazków
jak chcesz to jutro mogę podejść do tej księgarni i jeszcze raz spojrzećtrochę bardziej dokładnie.
Mój syn czyta mało, dopiero zaczynamy z serią 1 -
przeglądałam na szybko i jakoś tak bardzo dużo wydało mi się tam obrazków
jak chcesz to jutro mogę podejść do tej księgarni i jeszcze raz spojrzećtrochę bardziej dokładnie.
Mój syn czyta mało, dopiero zaczynamy z serią 1 -
synek lato 2008synek wiosna 2011
jeżeli Twója córka już czyta, to ten elementarz się dla Was nie nadaje, tam jest dużo obrazków, przez dużą częśc książki są litery, później sylaby i proste wyrazy, zrobiony coś na ten stary elementarzdo dłuższego czytania na końcu 2 albo 3 opowiadania
to jest raczej dla dzieci, które dopiero zaczynają przygodę z czytaniem od podstaw
synek lato 2008synek wiosna 2011
My mamy Elementarz Poczytam Ci mamo. Nie ma tu wprowadzania liter, zaczyna się od słów - podpisów na ilustracjach. Potem są proste czytanki - na 6-8 linijek, początkowo bez dwuznaków, zmiękczeń, ą, ę. Czytanki są stopniowo coraz dłuższe (najdłuższe na dwie strony) i wykorzystujące wszystkie litery i dwuznaki. Bohaterowie są cały czas ci sami. Do ćwiczenia czytania nam się sprawdził (bo szkolne czytanki Zosia umiała na pamięć, zanim cała klasa nauczyła się czytać, więc to było bez sensu).
Czytam sobie też sie sprawdziło, ale na razie nie chce sięgać po trzeci poziom.
Teraz czyta Dunię![]()
Julka 2001, Zosia 2007
powiem tak, do Elementarza bardzo powoli się przekonuje, moja młodsza pooglądała go, dosłownie chwilkę poczytała i zdecydowanie woli uczyć się z mojego starego "Litery". Dla niej za dużo się na pierwszych stronach dzieje, zamiast skupiać się na czytaniu oczy uciekają jej po obrazkach. Ona woli bardziej stonowane ilustracje. Zresztą obie córki ze wszystkich posiadanych książek do nauki czytania właśnie "stary" wybrały. Nie jest najgorszy, ale i do ideału trochę mu brakuje.
Co do serii to oglądałam ją u koleżanki, jej córce przypadły do gustu i często z nich korzystają; jeśli chodzi o samą metodę to my korzystaliśmy ze standardowych kart, ale forma tych książeczek wydaje się bardziej atrakcyjna dla dzieciaków
K mama Kulki i Kropki
„Gdy dziecku dajesz książkę, zbroisz jego serce, a duszy jak ptakowi światłe przynosisz skrzydła”.