Wełniane junosy są nośne. Mam też gradację na naturach, 50% lnu, i to jest dla mnie najbardziej nośna chusta jaką miałam. Podejrzewam, że garnety to mniej więcej to samo bo i fioletowe (też 50% lnu) są nośne.
Żałobne dla mnie totalna porażka. Kocham je bardzo, ale już od miesięcy leżą na półce. Tak do max 10 kg dawały radę, potem się strasznie męczyłam.
Dodam jeszcze, że ja głównie w plecaku prostym noszę. W DW lub podobnym wiązaniu to i żałobne moim prawie 13 kg dają radę.