Podczytuje i podpytam. Moja 5 miesięczna (nie siedząca) córa odpycha się rączkami, wierzga i prostuje nóżki już od etapu tobolka, więc raz na 5 prób coś z tego pp wychodzi. Macie jakieś pomysły jak ją "spacyfikować" na czas motanis? Po zamotaniu jest chwila protestów, a potem idzie spać. Protesty przy motaniu są prawie zawsze nie zależnie od wiązania, ale przy pp najbardziej mi utrudniają zadanie, z przodu łatwiej nad nią zapanować![]()