Ja wykonywałam bardzo dużo prac domowych z dzieckiem z przodu.....wiadomo, że jak jest na plecach to łatwiej ale jakoś przy pierwszym dziecku długo miałam opory przed plecakowaniem. Jak Hanka była mała to nie przeszkadzała mi prawie wcale......wręcz czekałam nieraz z wieszaniem prania albo gotowaniem aż się obudzi i będzie mogła to obserwować (taaak od dawna powtarzam że "W głębi kontimuum" za bardzo mi siadło hehehe) Moje dziecko spało dużo w ciągu dnia ale do pól roku praktycznie tylko w chuście. Nie miałam oporów i nawet jadłam niektóre potrawy mając ją zamotaną w kieszonkę....a potem wyciągałam z włosków okruszki albo ścierałam z czoła sos hehehe....przy drugim mam nadzieję, że będzie trochę mniej wygibasów bo szybciej przerzucę na plecy Ogólnie bardzo mi zależy aby moje dzieci widziały czynności, które się odbywają w domu, żeby mogły to obserwować i w tym uczestniczyć od samego początku. Teraz jak moja pierworodna już starsza to sprzątamy razem rano przed spacerem, gotujemy po drzemce a wieczory i czas jak śpi przeznaczam często na czas dla siebie, dla męża, książki i kompa.....chyba, że coś dodatkowego wyskoczy z czym się nie dało wyrobić w ciągu dnia.