Cytat Zamieszczone przez gdzie-idziesz Zobacz posta
spadłamznieba czy tak aktywne czytelnictwo nie odbija się negatywnie na innych aspektach życia syna?
Też mam na stanie pożeraczkę książek i w pewnym momencie zauważyliśmy, że ta aktywność zaczęła dominować nad innymi - córka zaczęła przedkładać siedzenie nad książką nad wyjście na dwór, zabawę, prace domowe. Zaczęła się skarżyć na wyobcowanie w klasie szkolnej, a na pytaie co robi na przerwach - siedzi w bibliotece i czyta. I teraz nie wiem, czy czyta bo jest wyobcowana czy jest wyobcowana, bo zamiast być z klasą czyta książki.
Mój syn uwielbia swoich kolegów z obu szkół (ogólna i muzyczna), potrzebuje ruchu i towarzystwa jak powietrza. Codziennie ma kontakt ze swoimi rówieśnikami, w weekend chodzi z kolegami na kilka godzin (sam oczywiście bez nas) na piłkę, uwielbia zbiórki zuchowe gdzie szaleją i biegają z druhami po krzakach, dziś zadzwonił że zostaje dłużej w szkole bo mają zajęcia sportowe (ma smart watcha), 3-4 razy chodzi na basen którego się domaga. Na razie wyobcowanie mu nie grozi. Jedyne co u niego jest to to, że nie zna czegoś takiego jak nuda. To jest pędziwiatr.
Tak chodzi na długich przerwach do biblioteki aby czytać. Nie chodzi na obiady szkolne i ten czas też poświęca na bibliotekę.