Pyza kupiona dawno temu jak starszak był początkującym przedszkolakiem i była bardzo lubiana. Młodsza również lubi. U dwójki odbiór był/jest bardzo pozytwny. Mnie i mężowi też się podoba.
Wiecie moje dzieci są nadal beztelewizyjne i bez elektroniki. Czasami wypożyczymy film/bajki albo pójdziemy do kina na poranki dla dzieci. Od wielkiego dzwona (dzwonu... Nie wiem jak się pisze) gramy na konsoli. Z tego co zauważyłam dzieci odciągnięte od telewizji i elektroniki przyjmują inaczej książki naszego dzieciństwa.
Syn teraz zachwycony dr Dolittle. A jego klasa wynudzona maksymalnie. Za moment będzie miał przeczytaną całą serię. No chyba, że takie egzeplarze mi się trafiły.