Z obserwacji samej siebie zauważyłam, że jak tutaj na forum pojawia się temat jakiejś książki to mnie to nie rusza, ale....
Jeśli on trwa jakiś czas a ja nie miałam czasu podejśc do biblioteki po nią aby sprawdzić czy mojemu dziecku będzie odpowiadało to wtedy się nakręcam i zaczynam poszukiwania.
Na szczęście w 80 kilku przypadkach kończy sie tak, że zanim zaakceptuję koszyk w którym są książki to utwierdzam się czy ona faktycznie ma być u nas w domu.
Czasami daję sobie czas 2 dni. Na szczęście nasza biblioteka jest dobrze zaopatrzona, regały w domu od książek aż się uginają, jak patrzę na zakupy książkowe tutaj na forum to znaczna część jest u nas w domu od jakiegoś czasu, parapet na którym obecnie dostawiane sa książki (bo nie ma miejsca) w szalonym tempie zzaczyna się zapełniać to wtedy potrafie sie opanować. I mam zasadę nie wydaję miesięcznie na książki powyżej kwoty X.
Oczywiście zdarzają mi się nakręcenia bo jednak niespełna 20% to zakupy przypadkowe
Podchodzę do tego w ten sposób - czy dobrze - nie wiem.