Tak chciałam się tylko podzielić moim nowym spostrzeżeniem, że kiedy spaceruję w chuście, większość mijanych ludzi mówi mi "dzień dobry" , sporo osób też zagaduje o ciekawską łepetynkę rozglądającą się dookoła, co nie ma miejsca kiedy Córuchna podróżuje w wózkuPodejrzewam, że wynika to z tego, iż wgapiają się w to "cudactwo" i głupio im w związku z tym minąć mnie bez słowa
Mieszkam na prowincji - są to okolice Gorlic, na co dzień spaceruję więc po podgorlickiej wiosce i jeszcze mniejszym od Gorlic miasteczku. Poza mną noszących widziałam tu tylko naszych przyjaciół, więc ludzie nie opatrzeni z chustami jeszcze, ale kto wie, może przyjmą się i u nas
![]()



Odpowiedz z cytatem





Większość czasu spędziłam w Malborku. Tam to sie dopiero cuda działy. Dzieci za mną biegały. Ludzie sie ze mną ścigali na chodniku zeby mnie wyprzedzić i zobaczyć jak wyglada ta dziwaczka, co to dziecko ze sobą traga wszędzie. Ciagle komentarze słyszałam za plecami. Sąsiedzi mojej babci w oknach wisieli całymi rodzinami. Szaleństwo!
Gaja 05.2009


