Ach, czy mogę jeszcze pociągnąć ten OT? Przypomniało mi się jak pojechaliśmy raz do znajomych. Bez prezentu dla dzieci, zwykle spotkanie. I w progu wita nas dziewczynka z wielką maskotką śląska Wrocław. Wiec ja wołam "Michał zobacz: Hania ma takiego Ślęzaka jak ty". Okazało się, że to miał być prezent dla Michała
Od tej pory prezentem przy spotkaniu są soczki lub żelki. Pasuje mi