trafilam wczoraj do ksiazkowego raju... takie malutkie charity, nic szczegolnego na pierwszy rzut oka. ale wchodze jak przechodze, a noz... najpierw wypatrzylam ksiazke dla siebie, ktorej bardzo dobra recenzje czytalam dzien wczesniej. potem mily pan pokazal mi gdzie sa ksiazki dla dzieci dorzucajac, ze jak wezme wiecej, to mi da znizke. to bralam - dla moich, dla szkoly, dla przyjaciol - w efekcie za caly stos zaplacilam... 5 funtow - jedna ksiazka kosztowala mniej niz 30 pi...
te chlopakow
a potem jeszcze jedno charity, i znowu raj - troche mniejszy i drozszy, ale tez za grosze w sumie

(Carle i Wildsmith tez nie dla nas, bo juz mamy)
zycie bywa piekne
