U nas w Elbingu to samoW sklepach nawet sprzedawczynie wciskają juniorowi lizaki
![]()
W kolejki nas wpuszczaja ludzie, co nigdy nie miało miejsca jak jezdzilismy w wozku
U nas w Elbingu to samoW sklepach nawet sprzedawczynie wciskają juniorowi lizaki
![]()
W kolejki nas wpuszczaja ludzie, co nigdy nie miało miejsca jak jezdzilismy w wozku
Mój ostatni spacer ze śpiącym dzieckiem na plecach skończył się zapytaniem jednej z pań "A Pani to tam pieska niesie?"
Ręce mi opadły...
Na ogół jesteśmy z moją Lenką sensacją. Nauczyła się już reagować na wszelkich "obcych", a raczej wypracowała sobie swój system. Jeśli widzi że ktoś się zbliża to mówi do mnie " Mamusiu chowam siem ja i mnie nie uwidzi"
Tak więc życzę wszytkim tym, którzy są atrakcją w swoich niewielkich miejscowościach wytrwałosci![]()
musze potwierdzic. Elbląg to moje rodzinne miasto. Ostatni raz byłam tam przy okazji Wielkanocy. Oslupialam jak sie niemal pół tramwaju poderwało zeby mi miejsca ustąpić.Większość czasu spędziłam w Malborku. Tam to sie dopiero cuda działy. Dzieci za mną biegały. Ludzie sie ze mną ścigali na chodniku zeby mnie wyprzedzić i zobaczyć jak wyglada ta dziwaczka, co to dziecko ze sobą traga wszędzie. Ciagle komentarze słyszałam za plecami. Sąsiedzi mojej babci w oknach wisieli całymi rodzinami. Szaleństwo!
![]()
Gaja 05.2009
Zoja 09.2013
w Warszawie też jest różnica w chuście a w wózku - z wózkiem jestem anonimowym mieszkańcem dużego miasta a przez chustę i zagadywanie o nią nawiązałam niemal przyjaźń z antypatyczną panią z poczty i ze wszystkimi paniami z lokalnego spożywczego. Nagle okolica, która i tak była znajoma, zrobiła się jeszcze bardziej znajoma![]()
o, tak, tak - u nas chusta/nosidło też działa na panie z pocztychoć od czasu do czasu jedna z nich pyta czy F buntuje się w wózku
a w sklepie spożywczym na początku czułam się jak małpka w zoo - jak jedna pani drugą wołała (głośno, nie, żeby dyskretnie pokazywać) - żeby popatrzyła "jakie teraz fajne te nosidełka wymyślają" (akurat byłam w chuście...)
mnie w Londynie czasem zaczepia ktos kompletnie wg mnie obcy i wspomina jak mlodych nosilamkiedys mnie kierowca autobusu zapytal czy juz nie nosze - akurat W byl na nogach jak jechalismy na zakupy - inna rzecz, ze to nasza trasa dom-zakupy byla, a kierowcy czesto ci sami jezdza - ale i tak cieszy...
natala mama Franka (29.11.2007), Wojtka (06.08.2010) i Szymka (07.07.2016). doradca po kursie podstawowym DieTrageschule®
Never try to help someone unless they are ready to be helped Jeff Foster
Być może mam pierwszy sukces na mojej prowincjiKilka dni temu mama malucha młodszego od mojej córeczki o 4 tygodnie powiedziała mi, że ma ochotę na chustę, ale się boi, więc pewnie kupi nosidło (nie sądzę, żeby zainwestowała w ergonomiczne), ale dzisiaj inna zaczepiła mnie i dopytywała o wiązanie, bo ma już chustę, a jej trzymiesięczniak dość pokaźne rozmiary i chce zacząć nosić, ale się boi. Powiedziałam, że skoro ja poradziłam sobie z zawiązaniem mojej pierworodnej, kiedy ta miała cztery tygodnie, to doświadczona mama poradzi sobie tym bardziej. Teraz czekam, kiedy małego Antka zobaczę w chuście
![]()
Dziewuszka - 23.06.2014