tak, kiedyś wertowałam i po analizie porównawczej tamże stwierdziłam, że potrzeba mi szybkiego podsumowania - jak ten drugi wpis właśnie - dziękiWtedy nie mogłam się zdecydować na tłumaczenie i w końcu zdecydowałam, że jeszcze dzieci za małe i kupiłam "na podstawie" z ilustracjami Zdenko Basica - wybór nie był najlepszy, bo treść jest zmarnowana, a córki nie zachwyciło. Teraz stwierdziłam, że Marianowicza bym chciała, byłoby kompatybilnie z płytą którą uwielbiamy, no i Marianowicza za humor też bardzo, ale bez 100% przekonania. Ale w tej chwili dostępne są chyba tylko nowe tłumaczenia, których jakoś się boję, albo koszmarki estetyczne.
pomył fajny, i stosownie dobrana forma jak z Koziołka Matołka (tylko po co ta czcionka udziwniona?), ale wierszowania ze zdjęć nie zachęcają