maguns Jak noce i poranki są ciężkie to można je sobie odpuścić. Zwykle ludziom proponuje zacząć tylko w czasie przewijania w dzień, w domu. Kiedy i tak dziecko jest względnie rozebrane i jesteśmy w miejscu gdzie wysadzić zwykle można. =)

Sygnały, sygnałami.. fajnie jak są, ale i bez nich się da - szczególnie na początku. Właśnie na chwile (20-60sec, zależnie od cierpliwości dziecka) przed i po drzemce/spacerze/jedzeniu/kąpieli itd.
Jak popatrzeć na grafik dnia to u nas większość sukcesów jest przed i po jedzeniu + po długim nocnym śnie. Czyli bynajmniej wtedy kiedy patrzymy na sygnały, tylko wysadzamy i skojarzonym dźwiękiem ją zachęcamy do skorzystania z toalety.

Zresztą nasza zasada domowa to - "Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o wiaderko." Tylko ważne, żeby nie przesadzić w drugą stronę.

I ja się przyznaje bez bicia, że u nas jest pewnie tak "łatwo i fajnie" bo Mała przesypia noce, lubi być rozebrana i ogólnie jest cierpliwa i współpracująca (nie tylko EC, również jedzenie i tolerancja innych osób poza mamą).