Dzięki dziewczyny. ;]
Ale naprawdę, jak co do czego przychodzi to czysta fizjologia - rodzic robi co uważa za najlepsze dla swojego dziecia, a dzieć reaguje jak mu natura podpowiada.

moire, yvona
Zdecydowanie powodzenie EC zależy od dziecka, nastawienia i czasu rodziców, wsparcia rodziny i otoczenia... i aktualnego sezonu życia.

Ale też wydaje mi się, że każdy może EC wprowadzić w jakimś stopniu. W książce Christine Gross-Loh "Diaper free baby" wielokrotnie jest wspomniane, że są rodzice praktykujący tylko w domu (więc wtedy długie wyjścia nie mają znaczenia), czy tylko w weekendy albo nawet w tak minimalny sposób jak tylko 1h rano (po przebudzeniu) lub tylko przy przebieraniu na przewijaku. Są też rodziny gdzie tylko jedna strona praktykuje.

Największym skarbem EC jest podtrzymanie świadomości wypróżniania u dziecka. I nie trzeba do tego być EC na cały etat. =)
EC pięknie pokazuje jak kumate jest malutkie dziecko. =) Co mu się zaoferuje to przyjmie i wcale mu się w głownie nie przewraca jeżeli traktowane jest inaczej w różnych sytuacjach lub przez różne osoby.

No i oczywiście jak ktoś widzi efekty to nagle znajduje rozwiązania w najróżniejszych sytuacjach lub zaraża otoczenie dziwnością.

Co do sygnałów to też co dziecko to inne. U nas, jak wspomniałam to często jest kopanie. Kopanie-sygnał Nadii jest bardzo specyficzne, inne niż to kiedy się bawi - podciąga nogi do siebie, milisekunda pauzy i wykopuje jedną w powietrze, a potem drugą... I tak parę razy. Czasem dochodzi prężenie się jeżeli wysadzona chce być już! natychmiast!

zulam Raczej nie ma większego znaczenia czy wielo, tetra czy jednorazowe. Oczywiście uczucie mokrości nam znika, więc sygnały będą pewnie inne. I rodzicowi trudniej określić czy dziecko akurat coś robi aktualnie - wiec nie tak łatwo wtedy skojarzyć dźwięk "psi,psi" czy inny z wysadzaniem. Więc wolniej komunikacja się może rozwijać, ale ostatecznie jak szlak utarty to nie ma znaczenia.

U nas aktualnie 90% dnia jest sucho cały czas, więc to rybka czy Nadia ma na sobie tetrę, wielo, jedno czy nic. Im mniej tym lepiej IMHO.

Osobiście, jak używaliśmy jedno parę razy w pierwszym tygodniu to mnie frustrowało to, że jak mieliśmy sukcesów parę pod rząd to klej nie trzymał i sucha pieluszka nagle była nie do użycia prawie, bo się jej zapiąć nie dało. O.o