A jak w takim razie ma się do tego tula z wkładką noworodkową? Moja koleżanka właśnie taką nabyła i widzę, że nosi młodego ile się da. Chust nie próbowała w ogóle bo "za dużo z nimi roboty...:
Tak samoLudzie noszą dzieci w różnych przyrządach. Producenci prześcigają się w nowych rozwiązaniach. Jest popyt, jest podaż.
MagdaB, trudno ocenić, dlaczego dziecko się denerwuje, bo jest za mało danych. Napiszę tylko, że dla dzieci, które nie są przyzwyczajone do noszenia, często pomocna jest chusta kółkowa - szybko się ją zakłada, a noszenie na biodrze sprawia, że dziecko może obserwować świat z naszej perspektywy i zgodnie z kierunkiem ruchu. Tylko to nie jest rozwiązanie na długie spacery, ponieważ jest to wiązanie niesymetryczne. Na dłuższe wycieczki polecam plecak prosty, czyli wiązanie na plecach. Nosidła polecamy dla dzieci samodzielnie siadających, a jeśli chusty w ogóle nie wchodzą w grę, to najlepiej, żeby ktoś pomógł Ci dobrać nosidło w realu.
Społecznie: www.dobrzeurodzeni.pl
Znajomi tak nosili.....ostatnio koleżanka, która nosi w chuście pożyczyła wkładkę do tuli od nich bo chciała na 1 dzień w góry pojechać a z chustą na szlaku więcej zachodu niż z nosidłem, które jak się odepnie to wisi na pasie biodrowym i nigdzie się nie majtaAle jak ją zapytałam jak było to powiedziała, że ta wkładka to jakieś nieporozumienie, że dziecko w niej siedzi jak na tronie a przez wysoki panel nic nie widzi.....uznała że pozycja we wkładce to żadna fizjologiczna żabka i że nie wie jak tak można dzieci nosić.....Taką opinię wyraziła moja znajoma, która nosi zaledwie od 1,5 miesiąca dziecko które teraz ma ok 3 miesiące....więc nie żaden spec a dostrzegła różnicę....ona też czeka z niecierpliwością aż młoda będzie na tyle duża że przeskoczy do nosidła ale powiedziała że do tego czasu będzie wiązać w szmatę.