Misza i Grisza mieliśmy z biblio i nie było jakiegoś szczególnego zainteresowania. Podobała się ale to niebyło to. Zresztą wtedybył Pucio i nic i nego mogło nie istnieć.
Też miałam z biblioteki i nie porwało mnie, ani treścią ani ilustracją. Syn omijał książkę szerokim łukiem.
Dzięki za info.