No niestety znowu poległam i nie wybrałam się na spotkanie
ale co optymistyczne, to chyba kryzys, który pchnął mnie do rozpoczęcia tej dyskusji okazał się kryzysem konstruktywnym, Dzisiaj motałam się dwa razy, pamiętałam o wskazówkach waszych i jeszcze poprzednich, i za każdym razem byłam naprawdę zadowolona: odpowiednia wysokość, nic mi się nie wrzynało. Dociągnięcie mogłoby być lepsze, ale to mnie nie martwi, na pewno jeszcze trochę doświadczenia mi trzeba no i chusta musi "dojść".
Dzięki wszystkim za dobre słowo!