Może warto kupić/pożyczyć książkę Kingi Cherek "Pożegnanie z pieluszkami" i dać mężowi do przeczytania? Może łatwiej mu będzie jak sam poczyta, przemyśli i będziecie mogli wspólnie jakieś decyzje podjąć, np. czy wysadzać na nocnik czy to toalety, jak sobie radzić poza domem itd. Tym bardziej, że piszesz, że gdzieś przeczytał, że wysadzać dopiero jak zacznie siedzieć. No to będzie miał kontrargument i to z książki, a nie z jakiejś gazety czy forumNo i może też być tak, że on nie bardzo rozumie, jak to ma dokładnie wyglądać, o co w tym wszystkim chodzi, jak trzymać itd. a w domowym kieracie może być Ci ciężko wytłumaczyć całą ideę w trzech zdaniach przerywanych opieką nad dzieckiem...
Dodam, że mój mąż właśnie czyta i jak skończy to już mamy ustalone, że usiądziemy i opracujemy wspólnie jakiś plan, strategię i do dzieła. Póki co to mąż stwierdził, że dopóki syn nie siedzi zaczniemy od nakładki na sedes, a nie nocnika i zobaczymy jak się sprawdzi. U nas to już pilne, bo syn właśnie skończył 5 miesięcy, ale ja niestety dopiero teraz się pokapowałam, że coś takiego jak EC w ogóle istnieje. No i bacznie obserwuję dziecko... czyli etap 1.![]()