Najpierw mama z maleństwem z przodu w czyś mocno fioletowym i chustce zamotanej na głowie w okolicach remontowanego kościoła franciszkanów (chyba). Pokazywałam Cię mojej mamie, bo niechętna bardzo do noszenia i ze wzgl. na nią Młoda na wyjeździe w spacerówce jeździła. Kłoci się ze mną, że w Pl. prawienie noszą i mam się nie wygłupiać :/

Potem tato z dzieckiem z przodu w turkusowych rybkach, okolice Żurawia.