Dzisiaj przez roztargnienie zostawiłam moją nowiusieńką (pierwszy raz użytą) IB u babci, zadzwoniłam wieczorem upewnić się, ze tam jest,a babcia na to dumna i zadowolona: jest, jest, wyprałam Ci ją w mydle
rozpacz mnie ogarnęła, co przez telefon chyba dało się wyczyć, bo babcia biedna kochana, zawstydzonym głosikiem powiedziała: "...ale ja chciałam dobrze..."
eh, no wiem przecież, że chciała...