Hej,

Temat się niestety rozwiązał lub skomplikował, zależy jak patrzeć. Dziś podnosiłam małego i coś mi strzeliło w plecach, ledwo sama się ruszam, mam zakaz noszenia, na stole czekają na telefon jutro skierowania na rehabilitację i rtg. Przy komputerze jestem na chwilę bo nie chcę się kłaść na termoforze wodnym, więc na zmianę leżenie i siedzenie. Teraz już noszenie nie dotyczy mnie tylko męża, zastanawiam się raczej jak skompensować brak noszenia cały dzień do wieczora. Zdjęcia może się uda jutro zrobić męża z nosidłem, bo dziś po południu zamiast prób noszenia mieliśmy zabawę z dyżurem ortopedycznym :/