Jak i temat mówi
Próbujemy się motać w chustę trzeci dzień stąd pełno błędów i pytań.. za wszelkie rady będę bardzo wdzięczna, jak najszybciej chcę się nauczyć bezpiecznie wiązać moją Maję i ruszyć w świat .
Nie mogę sobie poradzić z dociągnięciem kieszonki - wydaje mi się, że dół jest ok (chociaż chyba jest za nisko, mam wrażenie, że to też wina słabego dociągania), Maja dodatkowo ręce ma ułożone na mnie na przedramionach i się odpycha - lubi widzieć, w ogóle mi to nie pomaga przy motaniu ... Generalnie po zrobieniu zdjęć udało mi się jeszcze trochę dociągnąć, tak powiedzmy o 1/3 bardziej, ale to nadal nie było to, głowa nie jest dobrze zabezpieczona (trochę lata) mała jest ode mnie odchylona cały czas zamiast być przytulona, a ja cały czas się asekuracyjnie odchylam do tyłu i po dłuższej chwili bolą mnie plecy. Ale jak stoję normalnie (bo o pochyleniu się to w ogóle nie ma mowy) to mam wrażenie, ze mi leci to dziecko.. Efekt taki, że wiążę i zaraz rozwiązuję bo no nie jest jak powinno być
Staram się ciągnąć chustę jak najmocniej mogę, kawałeczek po kawałeczku, już bardziej nie da rany (albo tak mi się wydaje) a i tak nie jest jak powinno być.
Dodatkowo panna skręca mi się bok (ma lekką asymetrię w prawo)..
Majeczka ma prawie 3 miesiące i całkiem przyzwoicie umie trzymać głowę, ale bez podparcia jeszcze być nie może bo do perfekcji jeszcze tego nie opanowała.
Zdjęcia niestety robione komórką, mąż wraca późno do domu i obie jesteśmy już zbyt wymęczone, by się motać do zdjęcia.
http://wrzucaj.net/eWQ
http://wrzucaj.net/eWm
http://wrzucaj.net/eWn

O wiele bardziej pasuje mi wiązanie 2X (tylko czy Maja nie jest za mała? niy w instrukcji od chusty mam, że od urodzenia, ale te plecy ma takie proste...). Niestety również mam problem z dociągnięciem jej przy szyi, chociaż już mniejszy, lepiej mi to idzie. Mam jednak wrażenie, że słabo trzymana jest głowa - to kwestia złego dociągnięcia czy jeszcze czegoś? Troszkę zdjęć

http://wrzucaj.net/eWS
http://wrzucaj.net/eWY
http://wrzucaj.net/eWg
http://wrzucaj.net/eWh
http://wrzucaj.net/eWr

Kurcze, w ogóle to najchętniej nauczyłabym się kangurka, ale nie jestem w stanie go zawiązać na moim dziecku, odpycha się ode mnie, wierci i zaraz jest po sprawie, wychodzi na to, że muszę najpierw opanować tę nieszczęsną (dla mnie) kieszonkę.

Help!