Pokaż wyniki od 1 do 20 z 59

Wątek: Jak to jest mieć niemowlaka bez wózka

Mieszany widok

  1. #1
    Chustopróchno Awatar sakahet
    Dołączył
    Apr 2010
    Miejscowość
    Spain :)
    Posty
    13,394

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez aniasw Zobacz posta
    czytam i nie wierzę. Wy, drogie bezwózkowe, naprawdę istniejecie? przed mamami 1+ to już w ogóle milknę i kręcę głową z niedowierzaniem i podziwem. chciałabym spędzić z wami tydzień, żeby poobserwować jak to możliwe...
    ale dlaczego? wg mnie zdecydowanie wygodniej jest bez wozka; gdyby nie to, ze jestem w ciazy i za duzo bym musiala core nosic, to pewno bym dalej byla bezwozkowa

  2. #2
    Chustonoszka
    Dołączył
    Aug 2014
    Posty
    108

    Domyślnie

    Ja mam i wózek i chusty i jakoś ostatnio więcej w chuście bo czuję się wolna, mogę wejść do każdego małego sklepiku, spokojnie pooglądać książki w księgarni, nie ma problemu z wsiadaniem do tramwaju. Mojej Małej to akurat wszystko jedno czy w wózku czy w chuście, jak buja to śpi albo patrzy, ale mi chyba już nie tak obojętne i chusty wygrywają.

  3. #3
    Chustonówka
    Dołączył
    Dec 2013
    Posty
    30

    Domyślnie

    pewnie na moje spojrzenie nakłada się brak doświadczenia chustowego. powoli nadrabiamy i odzyskujemy stracony czas do dzisiaj z trudem myślę o pierwszych miesiącach życia synka bez wózka. Maleństwo urodziło się w lipcu, gorącyyyym lipcu. na myśl że mamy motać w taki upał robiło się jeszcze gorącej tak było przez cały miesiąc. dla mnie największym wyzwaniem jest logistyka i termika. Na spacer po naszych polach chusta jest cudem. Jak jedziemy gdziekolwiek chusta jest cudem znów bo nie trzeba składać, rozkładać, pakować do bagażnika. ale jak jest deszczowo/błotniście to szarpię się z wózkiem, bo jakoś nie przywykłam do myśli że motam w deszczu na parkingu, w błocie. ale ćwiczę, ćwiczę
    ubieranie siebie i syna to wyzwanie numer dwa. wózek daje możliwość szybszego zdejmowania/nakładania warstw. uwielbiam ideę chust i bliskość z dzieckiem jaką daje noszenie, ale jak popatrzę na kilka sytuacji w których wózek nas ratował i ułatwiał wiele, to podziwiam że się bez wózka da!

    pozostająca w podziwie anna

    Cytat Zamieszczone przez gosia83 Zobacz posta
    ale dlaczego? wg mnie zdecydowanie wygodniej jest bez wozka; gdyby nie to, ze jestem w ciazy i za duzo bym musiala core nosic, to pewno bym dalej byla bezwozkowa

  4. #4
    Chusteryczka
    Dołączył
    Apr 2014
    Miejscowość
    Gdanisk
    Posty
    1,753

    Domyślnie

    Mały ma jakieś dziwne te babcie, bo żadna nie wpadła na to żeby z maluchem się przejść. Ja jestem bezwózkowa od jakiegoś czasu. A teraz w ogóle wózek na balkonie cały czas jest, i pewnie zawilgotniał... czasem go tam odkładaliśmy na drzemki.
    Maj 2014 i Marzec 2016

  5. #5

    Domyślnie

    Przecież brak wózka to wygoda. Wózek jest ciężki (jaki by nie był, zawsze jest w porównaniu do chusty/nosidła ciężkim klamotem), nie wszędzie można nim wjechać, żeby wsadzić do samochodu czy wyjąć trzeba dźwignąć, nic w nim wygodnego Jedynie zakupy jest gdzie położyć. A z drugiej strony jak je zrobić np. w supermarkecie, kiedy ma się ze sobą 5-latka i niemowlę w wózku? Przecież sklepowego wózka wówczas nie wezmę. A w chuście małe na plecy, 5-latek luzem a przede mną sklepowy wózek. Na spacery chusta też wygodniejsza, bo wszędzie z nią wejdę, najdłuższe nawet schody nie stanowią wyzwania. No i moje spacery zazwyczaj wyglądają tak, że biorę dziecko, 2 psy (a psy mam duże) i jadę do lasu albo nad Wisłę. Czasem jest droga, częściej nie ma. Nie bardzo sobie wyobrażam to z wózkiem, zwłaszcza że bywają sytuacje kiedy muszą zapiąć psy na smycz. W wielu innych sytuacjach też zapakowanie młodego do chusty zajmuje moment i jestem wolny człowiek, zamiast pchać przed sobą 20 kg pojazd (albo i więcej? wózek mój waży ze 14 kg, plus ponad 9 kg dziecka obecnie).

    I żeby nie było - mam wózek, ba nawet dwa. Stoją nieużywane i tylko przestawiam z miejsca na miejsce bo zawadzają. Jednego uzywa niania na spacery (i jesli młody na spacerze w wózku zaśnie, to nawet do sklepu wejść nie może biedna, bo u nas na wsi do sklepu prowadzą długie strome schody, nie ma jak z wózkiem).

  6. #6
    Chustomanka Awatar żuk
    Dołączył
    Jan 2013
    Posty
    1,048

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Gugu Zobacz posta
    Aha, wytrzymałyśmy wszystkie upały, bo urodzona była w lipcu, ja tam lubię upały.
    mój z czerwca, też noszony przez wszystkie upały ale ja też lubię upały
    używałam wózka kilkakrotnie przy takim kompletnym maleństwie, właściwie nie wiem czemu nie chodziłam wszędzie ze szmatą. Teraz bym chodziła. Ale po jakimś miesiącu przestawiłam się i już wszędzie chusta, niekiedy jedynie fotelik z auta na stelażu wozu bo młodzież dużo spała w samochodzie. Potem plecki, potem nosidło+nogi, teraz biegówka. Tylko że mój syn wszystko znosił z godnością, zajedno mu było- chusta czy powóz.
    Również jak niektóre poprzedniczki uważam że zdrowe 2,3,4-letnie dziecko w wózku codzień na spacer i wszędzie to paranoja.


    Powiedz mi, a zapomnę,
    Pokaż mi, a zapamiętam,
    Pozwól mi zrobić, a zrozumiem.
    -Konfucjusz-

    Pracownia WyszłoSzydło- fejsbuk

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •