Cześć,
Przed nami nasz pierwszy wyjazd w góry. Mam pytanie, czy któraś z was ma doświadczenie z wejściem na Śnieżnik w chuście lub MT? Jak długo można iść z dzieciaczkiem bez wyjmowania? Jak zorganizować taką wyprawę?
Cześć,
Przed nami nasz pierwszy wyjazd w góry. Mam pytanie, czy któraś z was ma doświadczenie z wejściem na Śnieżnik w chuście lub MT? Jak długo można iść z dzieciaczkiem bez wyjmowania? Jak zorganizować taką wyprawę?
ja też wybieram się w góryzabieram ze sobą wiązaną, poucha i prawdopodobnie mt.odpuszczam sobie zdobywanie wysokich i trudnych do wejścia szczytów ale na coś niższego to się wdrapie
jak małej znudzi się siedzenie na plecach albo brzuchu to na biodro ją posadzę.
a co do długości trasy sama nie wiem...jak nie macie w planach kilkudniowych wypraw po wysokich górach to powinien sprawdzić się taki zestaw. w innym przypadku pomyśl o jakimś nosidle turystycznym
my będziemy odpoczywać co jakieś 3 godz.tak myślę
starsza 27.11.2008
młodsza 28.12.2010
-Niektórzy ludzie są podli ,bo kłamią!- krzyknął Lubiński -A inni są jeszcze bardziej podli ,bo mówią prawdę- odparł doktor.
W bardzo wysokich górach nie byliśmy, ale niższe szczyty w Sudetach w zeszłym roku zaliczaliśmy (na wysokie się nie szarpaliśmy choćby ze względu na tuptającego 4-latka). Młoda miała wtedy 4 miesiące. Mieliśmy tylko długą wiązankę, w tym roku na pewno weźmiemy jeszcze MT. Ja niosłam Zuzię, mąż plecak z całym wyposażeniem. Robiliśmy przerwy, kiedy uznaliśmy za stosowne albo kiedy młoda zgłodniała (było łatwiej, bo tylko piersiowa była), jak spała snem sprawiedliwego, nie ruszaliśmy jej, więc zdarzało się, że 3 godziny cięgiem z chusty nie wychodziła. Ogólnie nie było problemów. Jak padał deszcz, zapinałam przeciwdeszczową kurtkę na młodej i wyciągałam parasol (może mało praktyczny w górach, ale w tym wypadku się sprawdzał) i dalej szliśmy, pozostali w pelerynach.
Ania, mama Jaśka (26.08.04), Zuzi (14.03.08), Jagódki (18.04.16) i Józia (31.01.19)
ale to już było......
1. najlepsze jest nosidło ergonomiczne, choć to w zależności od wieku dziecka;
2. przerwy robimy jak mała chce, jak śpi to przecież nie będę jej wyjmować, a jak chce łazić sama, to jej nie uwiążę;
3. uważam, ze nosiddło górskie to tylko na wielodniowe wędrówki, choc dla mnie osobiście mija sie to z celem - wola dziecka też jest ważna, nikt nie wysiedzi na plecach cały dzień;
4. trzeba wziąć dużo ciuchów na zmianę, zazwyczaj przy każdej przerwie trzeba zmienić ubranie i swoje i dziecka - są upocone, dobrym rozwiazaniem może byc pieluszka wsadzona między dziecko a nosiciela; tzreba brać pod uwagę zmieniające sie warunki pogodowe w górach;
5. u nas zestaw w trasę nosidło ergo plus pouch, wcześniej jak mala była mała tylko chusta;
6. jedzenie picie zdrowy rozsądek tez się przydadzą.
Sytuacja rozjaśniona! Dziękujemy!
ja chodziłam z Frankiem w chuście po kilka godzin po górach
postoje było co 2-3 godziny na karmienie
super znosił, większość czasu spał
http://milimoistudio.pl/ - Mili Moi Studio - fotografia rodzinna, dziecięca, portret
https://milimoiwbeskidzie.wordpress.com/ - nasze przygody w Beskidzie
F 2008 L 2010 K 2013 I 2015