Pokaż wyniki od 1 do 19 z 19

Wątek: Wiązanie na ciumanie

Mieszany widok

  1. #1
    Chustoholiczka Awatar AneczkaG
    Dołączył
    Aug 2013
    Miejscowość
    Katowice
    Posty
    3,870

    Domyślnie

    Zdjęcia są.
    Trudno mi się odnieśc do zdjęć, bom laik w tej kwestii absolutny. Ale zaraz pewnie dziewczyny cos mądrego napiszą.
    Chyba bym jednak popracowała nad dociąganiem, szczególnie na wysokości plecków.
    Wydaje mi się, że wysokośc ok, nóżki ok.
    Jak śpi, to możesz chustę naciagnąc wyżej, tak do uszka, lepiej wtedy stabilizuje głowę.

    A pisałaś już skąd jesteś? Może dasz radę podjechać na jakiś klub kangura? Wiesz, żeby dziewczyny doradziły Ci na zywo, ewentualnie mogłabys zamotac w inną chustę - mnie taka inna chusta, która inaczej pracuje, uczy za kazdym razem czegoś nowego

    Poza tym chyba nie ma innego wyjścia jak próbować, próbować, próbować... Po iluś tam razach zaczyna się czuć, jak chusta jest lepiej czy gorzej zawiązana. A byliście w chuście na spacerze? Mój Młody nienawidzi noszenia w domu, za to na spacerze - uwielbia.
    M. 2000- uczę się, nie przeszkadzać!!!, P. 2003 - pięknię się, nie przeszkadzać!!! i F. 2013 - czy ktoś się ze mną pobawi???

  2. #2
    Chustomanka
    Dołączył
    May 2014
    Miejscowość
    Warszawa, Stegny
    Posty
    1,268

    Domyślnie

    Właśnie z naciąganiem "góry" wiem że mam problem, możliwe nawet że przez to zbyt mocno naciągam dół, bo mały zawsze poodciskany mocno jest na nóżkach, nawet zastanawiałam się czy to nie dlatego protestuje po chwili. Ale ile bym nie próbowała idzie mi słabo, bo dostaję łokietkiem w pierś w ramach odpychania, albo zaczyna się syrenka rozkręcać i koniec dociągania. Dlatego szukałam jakiegoś wiązania mniej górę krępującego, a konkretnie rączki, bo może i pupka by mi lżej zamotana wyszła, a mogąc poruszać łapkami maluch bardziej by polubił chustę.

    Na razie próbowałam parę razy kangurka na biodrze i dwa razy 2x, ale to jedna wielka porażka w moim wykonaniu Możliwe że nie trzymam jednak dobrze po dociągnięciu, bo nieraz wydaje mi się że mały już jak przymurowany, a zawiążę i nagle lata, ale to w kieszonce, w tamtych nawet nie doszłam do wiązania węzła.

    Na spacery w chuście prawdę mówiąc nieco się boję chodzić Byłam dwa razy, ale taszcząc przed sobą wózek żeby mieć gdzie małego odłożyć gdyby zaczął się prężyć i wyrywać z chusty, bo potrafi się naprawdę potężnie znienacka zacząć wyrywać jak nagle mu się znudzi/odwidzi noszenie (8 kg już przekroczył i coraz silniejszy jest, a biust akurat na linii wyprężanych łapek...). A z wózkiem chodzenie w chuście traci sens nieco. Niby i tak wygodniej niż małego na ręku i wózek nogami popychać, ale jednak to nie to co bym chciała. No i wstyd mi w sumie też trochę, i że tak z wózkiem pustym przed sobą i że wiem że moje wiązania marne. Tylko czekam aż ktoś mnie zaczepi że krzywdę dziecku robię, bo źle zamotany chociaż do tej pory widziałam same uśmiechy na nasz widok. A na spacerach wytrzymał dłużej jakby w chuście, bo jest ciekawy co dookoła

    Wrzucam dzisiejsze moje wysiłki, może coś w porównaniu z poprzednimi zdjęciami jeszcze podpowiedzą. A odnośnie klubu kangura to mój zmęczony mózg nie wyłowił jakoś informacji - czy to odpłatne spotkania są?
    Ostatnio edytowane przez inwyt ; 06-08-2014 o 21:19

  3. #3
    Chustoholiczka Awatar AneczkaG
    Dołączył
    Aug 2013
    Miejscowość
    Katowice
    Posty
    3,870

    Domyślnie

    Zerknij na Chustoplotki lokalne albo na Pomocne chustomamy

    Spotkania KK to po prostu spotkania chustomam
    Ostatnio edytowane przez AneczkaG ; 03-06-2014 o 23:11
    M. 2000- uczę się, nie przeszkadzać!!!, P. 2003 - pięknię się, nie przeszkadzać!!! i F. 2013 - czy ktoś się ze mną pobawi???

  4. #4
    Chustomanka
    Dołączył
    May 2014
    Miejscowość
    Warszawa, Stegny
    Posty
    1,268

    Domyślnie

    Umawiam się już na spotkanie z Pomocną Chustomamą, ale może jakieś podpowiedzi tutaj by się znalazły jeszcze? Po zdjęciach?

    Sama widzę, że nie jest dobrze (ostatnio jak spojrzałam na efekt na żywo chciałam wystawiać chustę na sprzedaż, żeby dziecku krzywdy nie robić, mąż mnie powstrzymał tylko ), ale jak dociągam wydaje się ok, po zawiązaniu naraz znajduję luzy. A męczę się przy tym dociąganiu przeważnie aż cała mokra jestem, mocniej już nie dociągnę, zaczynam podejrzewać że przy przekładaniu pod nóżkami i wiązaniu tracę napięcie materiału. Albo jakoś źle ciągnę, bo raz mimo naciągania brzegu materiał pod nóżką pozostawał luźny. Próbuję zaczynać nisko, trzymać malucha jedną ręką i odrywam najpierw całe płaty chusty z pleców, chociaż chyba bardziej mi się wydaje że to robię, a naprawdę tylko robię coś co wygląda podobnie, patrząc po wynikach

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •