Pokaż wyniki od 1 do 19 z 19

Wątek: Wiązanie na ciumanie

Mieszany widok

  1. #1
    Chustomanka
    Dołączył
    May 2014
    Miejscowość
    Warszawa, Stegny
    Posty
    1,268

    Domyślnie Wiązanie na ciumanie

    Witajcie!

    Poszukuję wiązania które umożliwiłoby synkowi ciamkanie łapek, może moglibyście coś polecić? Maluch ma 3,5 miesiąca, łepek trzyma, ale w miarę narastania zmęczenia coraz gorzej. Do tej pory wiązałam go w kieszonkę, zapewne niezbyt profesjonalnie, ale nie bardzo mam fundusze na lekcje u doradcy, zresztą nie jestem pewna czy jednorazowe spotkanie dużo by dało. Ostatnio przyglądam się 2x, ale mało jest filmików/instrukcji na sieci i jedna próba niezbyt pomyślnie wypadła (boki chusty lądowały ciągle w pysiu - synek główkę trzyma na boki, a chusta dosyć ciasno przy ramionach wypada).

    Synek wielkim fanem chusty nigdy nie był, a odkąd jest bardziej ciekawy świata i został fanem ciumania łapek, to w ogóle niezbyt entuzjastycznie podchodzi do chustowania, a ja niestety mam uszkodzoną rękę i nie mogę go długo nosić bez chusty. Prawdopodobnie jednym z powodów protestu w kilka minut po zaplątaniu jest to, że wiązania wychodzą mi zwykle dosyć wysoko, są mocno podociąganie i nie pozwalają na swobodne wiercenie, odpychanie i obracanie żeby podziwiać świat, no i niestety ale unieruchamiają łapki (chociaż sama chusta potrafi trafić do pysia - przy ramionach chusta podchodzi mi aż na szyję prawie, to chyba od tego mocnego dociągania, a małemu te poły wtedy aż przy pysiu lądują i kończą ciumane, co pewnie nie poprawi żywotności chusty).

    Jeśli uda mi się zrobić przyzwoite zdjęcia wiązań wrzucę tutaj, być może pomogą w dojściu do tego co jest nie tak, bo mam wrażenie że mój opis jest nieco chaotyczny, ale ciężko opisać wiązanie.


    Udział w noszeniu biorą:

    Użytkownik 1: kobieta ok 168cm, ok 68kg
    Użytkownik 2: maluch 3,5mca, 7,5kg, łepek trzyma zależnie od stanu zmęczenia/zaspania
    Chusta: tkana, bawełniana lenny lamb 4,2m

  2. #2
    Chustofanka Awatar ekspreskawowy
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    świętokrzyska wieś
    Posty
    297

    Domyślnie

    mam taki egzemplarz dziecka na stanie więc problem ciumkania jest mi znany

    z tego co wiem: wiązanie 2x nadaje się raczej dla dzieci już siedzących a przynajmniej sztywno trzymających głowę bo kiepsko podtrzymuje górny odcinek kręgosłupa,

    samo międlenie chusty nie wpływa na jej żywotność (przerabiałam przy starszym)

    ja noszę w kieszonce lub w kangurku, albo w kółkowej z przodu - Franz rączki ma pod chustą ale np. jedną prostą wzdłuż tułowia a drugą zgiętą z piąchą w buzi - wiem że to może powodować niesymetryczne ułożenie w chuście ale prostowanie na siłę wywołuje ryk i za chwile jakimś sposobem jedna z rąk się zgina i trafia do dzioba.

    Dociągać trzeba solidnie bo zaobserwowałam że właśnie luzy powodują wiercenie się i marudzenie.
    Dorobek życia: Bolesław (02.XII.2008) Franciszek (11.II.2014)

  3. #3
    Chustomanka
    Dołączył
    May 2014
    Miejscowość
    Warszawa, Stegny
    Posty
    1,268

    Domyślnie

    Ekspreskawowy dziękuję za odpowiedź.

    2x to właśnie tu w opisach wiązań wypatrzyłam że podobno można używać kiedy główkę już maluszek przyzwoicie trzyma i myślałam że więcej będzie mógł się poruszać w tym, ale po jednej próbie trochę zwątpiłam czy to tego mi potrzeba. Całe szczęście że obciumkiwanie nie niszczy chusty.

    Ja też wiążę w kieszonce niekoniecznie super symetrycznie, bo maluch najczęściej wychyla się którąś stronę, przyglądając czemuś co akurat mu w oko wpadło i próby prostowania też powodują ryk już na etapie wiązania, które inaczej znosi ze stoickim spokojem. I też łapki nie są przy bokach, tylko uniesione, przeważnie obie, ale przez to chusta jest mocno dociągnięta do poziomu barków mniej więcej, dalej nie ma szans mocno dociągnąć ze względu na protesty małego, który nie lubi być na siłę dociskany do klaty. Grymaszenie zaczyna się przeważnie i tak po kilku minutach, kiedy chciałby do czegoś wyciągnąć rączkę albo odsunąć się rączkami od klaty, a tu klops, uwiązane. Wtedy jest szybkie rozplątywanie, bo potrafi rzucać się i siłować tak że rączki wyciągnie całkiem i niebezpiecznie się odpychać. Ostatecznie i tak muszę główkę ciągle asekurować co zmniejsza mi swobodę rąk mocno, a mały zadowolony nie jest, więc coraz mniej próbuję nosić Przydałoby się właśnie jakieś wiązanie które odciąży trochę moje ręce, ale pozwoli na ruchy rączek małemu. Chociaż nie jestem pewna czy takie istnieje :/

  4. #4
    Chustopróchno
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Warszawa, Skorosze
    Posty
    12,805

    Domyślnie

    wiesz... w 2x dziecko ma spore odwiedzenie, a to równocześnie wymusza ułożenie rąk wzdłuż ciała z dłońmi w dół...

    3,5 miesiąca to dobry wiek na rozpoczęcie przygody z plecakiem

  5. #5
    Chustopróchno Awatar Mayka1981
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Krapkowice
    Posty
    12,878

    Domyślnie

    Inwyt - a maluch używa smoczka?
    Na ciumkanie chusty tudzież pakowanie rąk do buzi które to uniemożliwia a w każdym razie utrudnia wiązanie smoczek może być dobrym rozwiązaniem...

    2x mogłoby być niezłym rozwiązaniem bo jednak nie ma takiego "odgórnego" trzymania barków i rączek, zwłaszcza że piszesz, że ma łapki ciagle przy twarzy ale spróbowałabym też z kangurkiem - wszystkie siły ciągną chustę w górę i może być dla malucha mniejsze uczucie "spętania".

    Na za wysokie motanie pomagają: zaczynanie z dzieckiem niżej (poniżej poziomu swojego pępka), zostawianie małej ilości luzów do dociagnięcia, ściąganie chusty z pleców nim zaczniesz dociągać po fragmentach (najpierw z grubsza ściągasz całe luzy z pleców odrywając chustę od tychże pleców), podtrzymywanie dziecka jedną ręką przy dociąganiu (przez to dociagamy samą chustę a nie podnosimy dziecka chustą) oraz - co może być dość ryzykowne - na zakończenie dociągania poluzowanie "po całości" - trzeba trochę czuć w czym rzecz, więc to bym zostawiła na koniec jak już nic innego nie pomoże.

    A biodro? Kangurek na biodrze np?

    Myślę też nad plecami i wysokością tegoż plecaka -ale to by już trzeba było zobaczyć jak się będzie prezentowało... Odważyłabyś się wrzucić małego na plecy?
    A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
    Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci chustomama.pl

  6. #6
    Chustomanka
    Dołączył
    May 2014
    Miejscowość
    Warszawa, Stegny
    Posty
    1,268

    Domyślnie

    Dzięki za odpowiedzi

    Muszę obejrzeć jakieś poradniki/filmiki z plecaczkami zatem, ale prawdę mówiąc boję się trochę zarzucać małego na plecy. Raz że nie widziałabym czy z sensem motam, a dwa że mam trochę uszkodzoną lewą rękę i bałabym się że nawali w złym momencie, ale to muszę zajrzeć jak takie zarzucanie wygląda właściwie i którą stroną można je wykonać. Może jeśli w weekend mąż będzie w domu to spróbujemy, albo chociaż poproszę o cyknięcie fotki jak kieszonka wychodzi, może łatwiej byłoby wymyślić na co ją wymienić niż tak po opisach.

    Smoka ku mojemu utrapieniu mały sysać nie chce. Jedyny słuszny "smoczek" posiada mama, szt. 2, na klacie

    A można na biodrze/bokiem jakoś motać takiego malucha? Moja kieszonka i tak nie jest najrówniejsza, ale myślałam że taki zwis bokiem już w ogóle może dziecko pokrzywić? Myślałam że na początek to tylko takie symetryczne ułożenia się nadają? Chociaż nie miałabym nic przeciwko temu żeby chusta była "pomocniczo", do przejmowania większości ciężaru z rąk, a rękami przytrzymywałabym plecki/głowkę, byle nie dźwigać całości na rękach.

  7. #7
    Chustoholiczka Awatar AneczkaG
    Dołączył
    Aug 2013
    Miejscowość
    Katowice
    Posty
    3,868

    Domyślnie

    inwyt, ja sobie tak myślę, że to w sumie chyba nie o to ciumkanie chodzi, no nie? Czemu w kieszonce syn nie może łapek ciumkać? Wydaje mi się, że lapki są akurat na takiej wysokości, żeby je do buzi wlozyć... (w kwestii ciumkania - może miękką maskotkę, apaszkę pachnącą mamą, inną szmatkę czy pieluszkę tetrową, jesli smoczka nie chce)
    Jesli Ci wiązanie nie wychodzi symetrycznie, to może jednak nie jest wystarczająco mocno i dokładnie dociągnięte? Może chustę masz jakąś niewspółpracującą? Może spóbuj jakieś zdjecie wrzucić, nie musi być przecież super ekstra...
    Ja tez mam problem z ręką, konkretnie z barkiem (juz coraz mniejszy, Młody mnie rehabilituje ) i rozumiem Twój lęk z wrzucaniem na plecy... Może spróbuj najpierw z jakimś misiem, lalką? Jest kilka sposobów wrzucania na plecy, możesz albo z prawej albo z lewej strony - tak na prawdę ręka jest potrzebna przez krótką chwilę, potem to już kwesta dociągnięcia chusty z niewielką asekuracją ręką - spóbuj na poczatek bez dziecka, żeby wiedziec, na ile możesz sobie pozwolić.
    Do noszenia na biodrze świetnie nadaje sie chusta kólkowa, moim zdaniem łatwiejsza niż np kangurek na biodrze z długiej chusty. Przy noszeniu na biodrze warto zmieniać stronę, wtedy niweluje się trochę to, że dziecko nie jest symetrycznie. Nie wiem tylko, czy dasz radę dociagnąc chorą ręką...
    M. 2000- uczę się, nie przeszkadzać!!!, P. 2003 - pięknię się, nie przeszkadzać!!! i F. 2013 - czy ktoś się ze mną pobawi???

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •