dyndające na sznurku pieluchy

[mikulo]

Witajcie, temat moze niezbyt ambitny, ale za każdym razem, jak powieszę pieluchy na liince na balkonie (na wsi musi to byc sto razy słodsze), to się rozpływam.
Nie wiem, czemu te bujające się na wietrze kawałki wyprofilowanych materiałów wzbudzają we mnie tyle pozytywnych uczuć . Uwielbiam je wieszac i zdejmować , ale najbardziej uwielbiam je na pupie mojego szkraba . Tez tak macie?

[sag8]

tak, i wszyscy poza mężem i moimi rodzicami uważają mnie za kopnięta... ale mam to w nosie...

[Kilerek_81]

oj tak, też tak mam

[Agna]

We mnie tylko powiewająca tetra takie rozrzewnienie budzi Wielo jakoś już nie.
Tetry używam do obcierania paszczy a wielo z drugiej strony , ale chyba nie to jest tego powodem

[mikulo]

tak, i wszyscy poza mężem i moimi rodzicami uważają mnie za kopnięta... ale mam to w nosie...

sag8, to jeszcze nie tak źle - mnie za kopniętą uważa własnie mąż , a odkąd musi spłącać ratę za moją maszynę do szycia... to już lepiej nie mówić

We mnie tylko powiewająca tetra takie rozrzewnienie budzi Wielo jakoś już nie.
Tetry używam do obcierania paszczy a wielo z drugiej strony , ale chyba nie to jest tego powodem

No tak, są dwie twarze wielo

[Olik]

Już pieluchując Kornelię pisałam, że uwielbiam prać, wieszać, ściągać z suszarki a potem sobie siedzę na kanapie, wącham je, składam, układam w stosiki..

[mama-donna]

hmmm...może i bym mnie rozczulił ten widok, ale ja sznurka nie mam, a suszarka zawalona wkładami i pieluchami wygląda mało atrakcyjnie na moim niewielkim balkonie.

[spoko]

Ba...ja też tak mam, a kieszonki wieszam nawet od zewnętrznej strony suszarki, co by inni mogli sobie popatrzeć

[Brilho]

Ja też tak mam, lubię rozwieszać,a pózniej składać każdą o wąchaniu juz nie wspomnę

[borussia]

No ja wprawdzie mieszkam na wsi, ale sznurki na pranie mam mniej więcej wzdłuż płotu sąsiada i też wieszam najładniejsze kieszonki od strony płotu, żeby sąsiadka zauważyła

Można powiedzieć, że to taka swoista "akcja edukacyjna"

[mikulo]

No ja wprawdzie mieszkam na wsi, ale sznurki na pranie mam mniej więcej wzdłuż płotu sąsiada i też wieszam najładniejsze kieszonki od strony płotu, żeby sąsiadka zauważyła

Można powiedzieć, że to taka swoista "akcja edukacyjna"

Hahahah . Tez bym tak robiła, ale na obecnym szóstym piętrze nie widzę sensu, a na razie to bardziej skłaniam się ku wystawianiu strony wewnętrznej na słońce hihih .

Czyli ogólnie rzecz biorąc albo ja nie jestem kopnieta, albo kopniete jestesmy wszystkie ;D

[kista1]

Najbardziej lubię składać i układać w stosiki

[carissima]

Jak dobrze że nie jestem sama!! Ja z niecierpliwością czekam na kolejne pieluch pranie i rozwieszanie. Uwielbiam stawiać na tarasie suszarkę z nimi a jak odkryłam ostatnio zapach bambinex to już wogóle przepadam za praniem pieluch

[Lamia]

Dołączam do "klubu". tez tak mam, ale bardziej lubię układać już wyszuszone niż rozwieszać

[sylviontko]

a już myślałam, że tylko ja tak mam
wącham wyprane wieszając na balkonie i zerkając, czy aby jakiś sąsiad na mnie nie patrzył, potem zdejmując też wącham
no i też lubię układa w stosiki.
ech, co ja zrobię, gdy już się dzieci odpieluchują ?
zrobię sobie kolejne

[madorado]

Wiecie co, ja też lubię wąchać Ale prać, wieszać i składać to już nie zawsze - przy bliźniakach, w dodatku w zasadzie nie śpiących w dzień, mam taką orkę, że wolę sobie posiedzieć czasem, niż pieluchami się zajmować. Aczkolwiek muszę przyznać, że w składaniu jest coś relaksującego

[Pondo]

Aczkolwiek muszę przyznać, że w składaniu jest coś relaksującego

Dokładnie. Skłądanie tetry niczym sesja w spa

[toffi]

jakbym mogła wieszać na dworze to też bym się rozpływała w domu to nie to samo...

[Agnen]

eeee.... nie
Lubię mieć dużo wypranych i suchych pieluch pod ręką. sam proces nie robi na mnie wrażenia

[Jesień]

Lubię wieszać. Ale składania szczerze nienawidzę. W ogóle składanie prania to jest jakaś katorga
Za to po cichu się przyznam, że też wącham