Pożyczyłam mojej niedawno poznanej sąsiadce chustę, żeby sobie wypróbowała, bo jeszcze nigdy nie nosiła dziecka w chuście, a ona nie dość, że poszła ze mną na spotkanie do św.Anny, to w dodatku zamieściła swoje zdjęcie w chuście na naszej klasie, czyli wpadła w nasze sidła sekciarskie![]()
To pierwsza "moja" mama, którą udało mi się (nienamolnie) zachęcić, ale się cieszę, super!