Też jestem "początkująca", więc jeśli mi coś nie wyjdzie, chodzę i trzymam, aż się mały ulula albo uspokoi i wtedy poprawiam. U nas to była też kwestia rodzaju wiązania, kieszonka średnio lubiana (łapki uwięzione) więc skoro już głowę trzyma nieźle, przeskoczyliśmy do 2x i hurra, można przebierać dłońmi
Polecam też skorzystanie z porad kogoś doświadczonego!
Wysłane przez Tapatalk