soh normalnie czytasz w moich myślach
Ja mam dokładnie to samo.
Jak wiążę w raczkami w, co rzadko mi się zdarza to wszystko jest w miarę ok. Ale z rączkami na zewnątrz maskara. Po 15minutach ledwo co noszę. Nic nie dała zmiana chusty na mega szmatanaTeż ostatnio noszę w MT, bo przesuwa ciężar na biodra i jest mi super wygodnie. Wiadomo jednak, że MT nie trzyma dzieciaka tak dobrze jak zaśnie. A chusty leżą.
wydaje mi się, że w chuście wiążę córę za wysoko. Gdyby była niżej, węzęł byłby niżej i więcej ciężaru rozkładało, by się na biodrach.
Na ostatnim KK doradca sprawdzał moje wiązanie - wszystko jest ok. Ale to było wiązanie z rękami w chuście.
Dopiero jak przeczytałam Twojego posta wpadłam na to, że mój problem bierze się właśnie z wyciągniętych rąk.
Wczoraj wiązałam w konopie, wiązanie było idealnie podociągane, wszędzie wszystko tak jak być powinno. A i tak nie dałam rady donieść córy z parku do domu - to jakieś 20minut
A może to problemu dwulatków ważących 11kilo?![]()