Ewka, mama Jacka (02.06.2011) Tomka (08.01.2013) i Marcina (07.07.2014)
nigdy nie korzystałam z polarkowych, ale od noworodka używałam wełnianych. Pamiętam, że zajęło nam jakieś 2 tygodnie zanim nauczyłam się ile i jakie wkłady mam wkładać w otulacz, aby nie było przecieków. Poza tym na początku nie radziłam sobie ze szczelnym zapinaniem, aby jednoczesnie nie było dziecku za ciasno. To jest jednak do opanowania na zasadzie prób i błędów. To, ze otulacz wełniany należy suszyć po każdym użyciu to jest normalne i jest to właściwość otulaczy wełnianych, ponieważ one nie są wodoodporne. W przeciwieństwie do PULa nie zatrzymują wilgoci, aby nie wydostała się na zewnątrz, tworząc nieprzemakalną barierę tylko wchłaniają ją w siebie. Taka jest właściwość wełny i na tym to polega. Dzięki temu skóra lepiej oddycha. Dobry otulacz (a ecodidi na pewno do takich należy), nawet bez lanolinowania nie będzie przeciekał. Składa się z dwóch warstw i ta wewnętrzna zazwyczaj będzie wilgotna, a zewnętrzna sucha lub minimalnie wilgotna, tak że nie zmoczy ubranka. Jeśli przecieka to najprawdopodobniej wina wkładu. Musisz poszukać bardziej chłonnych, bo z opisu wynika, ze Twoja córcia bardzo dużo siusia. Własciwie łatwo poznać czy wkład nie jest za mało chłonny. Jeśli sobie nie radzi z taka ilością moczu to jest naprawdę bardzo mokry, czuć że całkowicie przesikany. Jeśli natomiast nie jest aż tak mokry, żeby go wykręcać to z pewnością przecieki są kwestią niedopasowania otulacza: gdzieś są dziury i tamtędy wylatuje zanim zdąży wchłonąć we wkład.
Ekologiczne pieluszki wielorazowe z naturalnych tkanin - www.puppidiapers.com
Pieluchowy blog ekspercki.