czasem warto zrobić przerwę niezależnie od kikuta, ale dlatego, żeby się nie męczyć porażkami albo zmęczeniem z powodu wielopieluchowania - to nie ma być męka, posiadanie dziecka nie ma być męką, czasem warto wziąć na luz
Elayla napisała mnóstwo mądrych rzeczy - dodam tylko swoje doświadczenie - noworodku też mi wełna przemakała, dobra, super solidnie zalanolinowana wełna (bbh, imse vimse, nie mówiąc o loveubums) - mały siusiał dużo, drzemał długo, a nie widzę sensu w budzeniu dziecka na przewijkę jak śpi ciurkiem, mało jest na prawdę małych bambusowych formowanek, ja w każdym razie nie miałam, te, co miałam były za wielkie, za grube. Natomiast mój jedyny mały otulacz pul, którego przy noworodku nie planowałam używać, nie puszczał. Zaczynałam wielopieluchowanie noworodka pełna wiary w wełnę - po doświadczeniach ze starszym synkiem (jeśli coś puszczało, to prędzej pul, wełna wytrzymywała noce z bardzo mokrymi rano pieluchami), ale starsze dziecko nawet jeśli siusia więcej, może mieć więcej materiału na pupie i nie śpi tak nieruchomo, jak noworodek, nie ma tak długiego nacisku na jedno miejsce. Wełna jest genialna, ale czasem niestety się nie sprawdza. Jeśli teraz ją odłożysz, to warto do niej niedługo wrócić.
polar zapewne sie świetnie sprawdza przy noworodkach - ale tylko tych mało siusiających. U nas nie było opcji, cieszyłam się, ze nie zamówiłam polarkowych otulaczy, jak wcześniej planowałam. Za to jak starszy synek chodził często nosił zwykłe polarowe spodnie na formowankę, tylko szybko zmieniałam po zasiusianiu pieluchy.