Nam pasienie baardzo sie podoba, tylko, ze tu na treningach troche za ostro do psa podchodza. Trzeba szukac nowej szkoly, ale to jesienia dopiero - jak dzidzia sie w chuscie zadomowi a ja z dzidzia oswoje...
A to dziwne, bo z austriackimi sędziami agility mam bardzo pozytywne skojarzenia, wywalają z ringu bez pardonu jak się ktoś choćby krzywo spojrzy na psa...

Znajoma (nota bene też "ozikowa") opowiadała mi o swojej znajomej ze Stanów, która z dzieckiem w chuście startowała w zawodach pasienia, więc Twoje plany jak najbardziej realne