Pokaż wyniki od 1 do 20 z 63

Wątek: LENNYERGO - nosidełko ergonomiczne LL

Widok wątkowy

  1. #2
    Chustonówka
    Dołączył
    Feb 2014
    Posty
    6

    Domyślnie Opinia nr 1 ;)

    Testy z noszenia tylko z przodu.

    Tydzień testowania za nami. Daliśmy z siebie wszystko co w naszej mocy, żeby sprawdzić nosidło w każdych warunkach Testy oczywiście nieco porównawcze, do obecnie używanego nosidła (Tula), ale myślę, że nie tylko u nas.
    Pierwsze wrażenie: super, mięciutkie, posiada wszelkie zalety chusty - urok, miękkość, piękno...
    I od razu ogromny plus - miękki, bardzo przyjemny w noszeniu pas biodrowy. Nie uciska, nie uwiera, fajnie leży. Żeby jednak nie było tak słodko - brak kieszonki na podręczne rzeczy typu komórka, klucz. Bardzo by mi się przydała, gdyż nosidło w 75% służy na szybkie wyjścia do przedszkola (prowadzimy starszego brata), gdzie nie biorę torebki. Jeśli nie mam kieszeni to niestety nie ma gdzie wrzucić drobiazgów. No chyba, że ktoś ma ochotę wrzucać je do kapturka .Myślę jednak, że nie jest to gadżet, który mógłby wpłynąć na decyzję o zakupie.
    Ciekawy pomysł na zapięcie pasów na krzyż. Mimo, że pracochłonne to jednak jest wygodne, szczególnie przy dłuższym noszeniu. Mam wrażenie, że bardziej odciąża kręgosłup, pomaga równomiernie rozłożyć ciężar. Niestety zastosowanie tego rozwiązania ma swoje koszty: dłuższe i bardziej kłopotliwe zapinanie, gorzej dopracowane zapinanie bez krzyzowania. Ma też plusy: czasem na szybko zapinam dziecko w nosidle a potem zakładam kurtkę, szczególnie w cieplejsze dni, gdy nie muszę się zapinać po szyję. Przy starym nosidle żeby wyjąć dziecko i włożyć do fotelika w samochodzie musiałam zdejmować kurtkę. W tym nosidle wystarczyło porozpinać i już dziecko wyjęte. Tak więc to zdecydowanie na plus, szczególnie dla zabieganych, nie przewidujących.
    Zapinanie jest nieco kłopotliwe i wymaga wprawy. Trzeba się pogimnastykować - mniej niż przy chuście, więcej niż przy konkurencji Może jednak tydzień to za mało żeby się nauczyć robić to sprawnie i szybko Dodatkowo zapięcie w pasie biodrowym wymaga użycia 2 rąk, więc nie ma wolnej ręki do podtrzymania dziecka - koniecznie trzeba wyjąć dziecko, gdzieś odłożyć i dopiero odpięcie nosidła. I przy samochodzie bardzo trzeba uważać na długie zwisające części, żeby ich nie wybrudzić.

    No i główne minusy:
    Zapinanie na barkach jak dla mnie masakra. Pas barkowy tak położony, że żeby zapiąć od góry jest za nisko, od dołu za wysoko. Szczególnie gdy dochodzi to tego kurtka zimowa. Niestety nie nauczyłam się tej sztuki i nosidło nosiłam "na krzyż".
    Jak już na wstępie wspomniałam nosidło w swej miękkości i pięknie posiada wszelkie zalety chusty. Niestety wiążą się z tym również wady. Jak dla mnie ciężko się dociska. Nawet, gdy załażę je już w miarę sztywno po chwili czuję, że się poddaje i dziecko opada. Pasy dociąga się pod prąd (przy noszeniu z przodu) więc jest to ciężkie do wykonania a co chwila trzeba to robić. Tak więc miękkość kosztem stabilności.
    No i kapturek. Spędza mi sen z powiek. Jest piękny, obszerny, uroczy i wygodny. Po rozprostowaniu stanowi dodatkową warstwę materiału, więc zimą może przydać się ta funkcja. Niestety zastosowano szajsowate gumeczki. Psują cały wizerunek nosidła. Zwisają, plączą się. Trzeba kombinować żeby nie przeszkadzały. Kiedy chciałam założyć kapturek na głowę żeby podtrzymał głowę śpiącej pyzy to okazało się, że gumki są za długie, po związaniu celem skrócenia i tak się rozciągają, a jak już uda się dobrać jakoś ich długość to haczyki, za które się je zaczepia przesuwają się i cała praca na marne. Nad tym zdecydowanie trzeba popracować.
    Na plecy nie testowałam, więc w tym zakresie nie opiszę
    Zdjęcia wkrótce
    Ostatnio edytowane przez psotnik ; 06-03-2014 o 21:49 Powód: doprecyzowuję :)

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •