Bo obciąża jedno ramię
Wiążesz sama? Ten pas który idzie z pleców dziecka na twoje ramię przejmuje sporo ciężaru, drugi pas idzie na biust, na plecy jako druga warstwa i dopiero potem na drugie ramię. Tego może na początku nie czuć,niektórzy nie czują wcale, ale są osoby które to wybitnie drażni, różnie. Trudno jednak o jednakowe zarówno napięcie jak i przeniesienie ciężaru w warstwie wewnętrznej (nr 1 na plecach) jak i zewnętrznej (drugiej na dziecku, tej co najpierw nas opasała z przodu).
To samo jest z np wiązaniem 2x - teoretycznie równe, no ale nie, warstwa wewnętrzna (o ile nie będzie jakaś niedociągnięta...) jednak przenosi większy ciężar na jedno ramię niż zewnętrzna na drugie, no ja to czuję, raz bardziej raz mniej, przy wiązaniu rzadko pamiętam o pilnowaniu stron, zazwyczaj lecę "na jedno kopyto" jak mi odruchowo wychodzi - a potem czasami żałuję
W ogóle wiązanie asymetryczne to nie takie które robi dziecku "jedną nóżkę bardziej" (typu cokolwiek na biodrze) ale także takie które nierówno rozkłada ciężar - asymetrycznie obciąża rodzica. Dlatego np dla mnie odwracanie krawędzi w kółkowej poprawia trochę symetrię ułożenia nóżek dziecka ale nie symetrię wiązania - nadal mama ma obciążone jedno ramię, nadal dziecko jest całe (rączki, głowa) ułożone "bardziej " w jedną ze stron, nadal chusta "ciągnie" ciało dziecka bardziej w jedną ze stron. Ot, po prostu warto mieć tego świadomość![]()