Dzisiaj motałam dziecko w totalnym szale w plecak prosty. Wścieklizny Maks dostał. Jeśli dziecko wierzga, wygina się i generalnie odchodzi od zmysłów, staję pod ścianą w taki sposób, że przyklejam do ściany jego pupę. Dzięki temu chusta nie wyjeżdża spod pupy podczas dociągania. Może jest to jakaś opcja dla Was?