No, ja mam dokładnie tak samo jak kustafa. Na początku mi pasowały, bo takie szerokie i zdrowe dla bioderek. Teraz wręcz przerabiam swoje boboliderki na takie bez przeszyć, żeby mały w końcu opanował przewroty i rozwijał się dalej. A do polskich pieluszek bez przeszyć też ciągle wzdycham...