Tak i będę tachać i psa pod górę i dziecko i siebie.
Jedno jest pewne, że na jednodniowy wypad samemu się nie pojedzie. Nawet z dzieciakiem odpieluchowanym. Jak już się wychodzi na jakąś dłuższą trasę, to raczej można sobie pozwolić na niesienie tylko i wyłacznie dziecka. Dlatego ja się nigdy nie zdecydowałam. Co innego na dłuższy czas. Wtedy można na serio wziąść z pokoju w góry tylko wodę i kasę.
Jak na Salewę, to nie aż tak zbyt wygórowana cena
Nie złe jest.




....teraz zazwyczaj nosi mąż bo jeździmy razem. Niby są te plecaczki do ergobaby które się montuje na nosidło.....może to by się Tobie sprawdziło.....ewentualnie jakaś gigantyczna torebka biodrowa/nerka albo mała torebka sportowa przez ramię zakładana......ja wodę noszę w bidonie zawieszonym na karabińczyku o szlufkę spodni na biodrze więc największy element jest poza torbą i pod ręką.

Odpowiedz z cytatem