Dzięki za odpowiedź.
Dlaczego kółkową? Właśnie dla noworodka w kołysce. Pierwszego dziecka nie wypuszczałam z rąk (w zasadzie nie bardzo się dało, argumenty, iż dziecko sobie popłacze a potem zaśnie i będę miała spokój jakoś do mnie nie przemawiały i nadal nie przemawiają, Michu chciał być przy mnie i koniec) i skończyło się to dość poważnymi bólami kręgosłupa i rąk. Z tego co wyczytałam kółkowe dla noworodka jak najbardziej, ale może trafiłam na jakieś błędne info, gdybyś mnie skorygowała byłabym bardzo wdzięczna.
Potem chcę się przerzucić na tkaną (bo taką mam). Skoro kółkowej będę używała raczej krótko (jak sądzę) nie chcę też wydawać na nią sporej sumki (niby 200 zł to nie jest dużo, ale jak się policzy wszystko, czego dla dziecka człowiek potrzebuje to się spora sumka uskłada).
Nie wiem czy w tkanej można nosić noworodka, ja jakoś tego nie widzę (główka, za bardzo się kiwa), ale może też mam błędne pojęcie o tym.
Ja w ogóle mam słabe pojęcie o chustonoszeniu, chciałabym i mam ambicje się nauczyć. Może tym razem się uda.....