A to wszystko przeze mnie![]()
Moje DziewczynKi: marcowa Kasia (2011), październikowa Kalinka (2013) i kwietniowa Kaja (2016)
ja niby też za swoje kupuję i jak na razie o "zgodę" nie prosiłam, bo najdrozsz 75zł kosztowała.. to o co tu się pytać?? ale teraz czaję się na wełenkę ok 250-300zł i o tym porozmawiam, zwłaszcza że kupuje kurtkę. Co prawda używaną, ale to już nie 50zł.
czy mam jakiś sposób? On wie że chustami zarażam koleżanki, pożyczam im moje chusty, by one kosztów nie ponosiły, bo im kasy brak.. a przy mojej planowanej trójeczce to do czasy kolejnych berbeci wrócą![]()
mi się udało wynegocjować z mężem limit cenowy- wartość chust miała nie przekraczać 1000... do pewnego momentu nawet się udawało... a teraz czekam na wymarzoną amitolę i niestety limit został sporo przekroczony... ale się zgodził z grubszaa ja się zgodziłam na nową stację dysków
![]()
leci już tydzień i mam nadzieję że jutro wreszcie dotrze![]()
mój małżonek nawet nie domyśla się ile kosztują te droższe chusty, ale ja na razie nie planuję zakupu z najwyższej półki... szczerze mówiąc ja też niedawno dowiedziałam się jakie są rozbieżności w cenach. Trzeba walczyć z wrodzoną oszczędnością
Czyli kolejny sposób to powiedzieć że kupiło się w lumpeksie![]()
Janka - jesień 2013, Hanka - sierpień 2016, Leon - październik 2019
No właśnie te oburzenie nie potrzebne, my mamy oddzielną kasę, ale i tak nie lubię jak widzi że dużo kupuje bo zaraz komentuje, że głowa boli. I tak więcej wydaje na fajki i whiskey iż ja
To ja to jestem świr... kupuję i nie noszę ;( ale z myślą o drugim hehe. Ja się nie przyznaję, po jakimś czasie wyjmuję i udaję że to staremój mąż byłby w szoku jakby się dowiedział ile używana chusta kosztuje - dla nie go to ściera i już. Mówię że kupiłam w lumpku i nie dopytuje