Ja tez cudow nie robię ale siedzę z szydełkiem nad całą długością/szerokością chusty i przesuwam nitki do zawiązania tak, żeby maleńki węzełek robiony szydełkiem 0,1mm nie naprężał nici bardziej niż są naprężone inne. Inaczej się naprawia nici zerwane na szerokości a inaczej na długości chusty. Siedziałam nad tematem cerowania artystycznego i też jeszcze czasem nasapię się zanim sie uda.