Strona 2 z 3 PierwszyPierwszy 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 40 z 42

Wątek: samolotem z 11 miesięczniakiem

  1. #21
    Chustopróchno Awatar natala
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Londyn
    Posty
    11,975

    Domyślnie Re: samolotem z 11 miesięczniakiem

    Cytat Zamieszczone przez roziii
    Dzieki za watek skorzystam i ja . Lot czeka nas za 4 tygodnie do Grecji.
    Ja planuje zabrać słoiczek, picie i jakaś zabawkę. Dla starszaka chyba nowa książka wystarczy.
    A możecie mi podpowiedzieć jakiej wielkości moze byc bagaż podręczny? Pierwszy raz lecę z dziećmi, jak lecieliśmy sami nie bardzo miało to dla mnie znaczenie a teraz trzeba będzie mieć sporo rzeczy w razie czego
    musisz sprawdzic w liniach, ktorymi lecisz. tzn. wielkosc jest standardowa - bagaz musi sie zmiescic w tym koszu, ktory stoi na lotnisku przy odprawie. ale waga zalezy juz od linii - np. Raynair - 10 kg (ale za to tylko 15 glownego bagazu), EasyJet - bez limitu (przynajmniej z UK), niektore linie - 5 kg.
    natala mama Franka (29.11.2007), Wojtka (06.08.2010) i Szymka (07.07.2016). doradca po kursie podstawowym DieTrageschule®
    Never try to help someone unless they are ready to be helped Jeff Foster

  2. #22
    Chustofanka Awatar melkaj
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    368

    Domyślnie Re: samolotem z 11 miesięczniakiem

    Kaja pierwszy raz leciała z nami samolotem jak miała 2 miesiące. Amelka - 4 lata. Mieliśmy ze sobą wodę, Kubusie - oczywiście dla Amelki i jakieś małe ciasteczka. Przy przejściu przez bramkę kazano mi każdego picia spróbować i nie było żadnego problemu. Natomiast jak wracaliśmy, na lotnisku na Majorce - miałam w torbie - przez zapomnienie dużą butelkę - półtoralitrową wody + oczywiście małe picia i owoce. Z dziewczynami przechodziłam sama przez bramkę, mąż jakoś tak się podziało, że przeszedł kilka osób wcześniej. Jak zobaczyli na monitorze "taką" ilość picia, dopytywali się czyje to. Poinformowałam, że moje - jedno dziecko w chuście, drugie za rękę - celnik mrugnął, pogłaskał Amelkę i przeszłyśmy. Do samolotu biorę zawsze kredki, kartki, książeczki i jakieś zabawki, mamy to wszystko w Amelki niedużej walizce. No i dla Amelki mały odtwarzacz DVD. W zeszłym roku jak lecieliśmy do Turcji - miałam Kaję w chuście kółkowej. Przy bramce ściągnęłam chustę i Kaję wzięłam na ręce. Picie też mieliśmy i nic się nie działo. Jeśli lecicie lotem czarterowym na wakacje, to celnicy inaczej patrzą na podróżnych. Większość jest z dziećmi i celnicy przymykają oko na różne sprawy. Tak samo turyści w samolocie - tolerowane jest każde zachowanie dziecka.
    Co do startu i lądowania - przystawiałam Kaję do piersi i nie było żadnego problemu z uszkami. U Amelki nie sprawdzają się żadne cukierki czy gumy - najlepiej pomaga jej śpiewanie. Jak startujemy i lądujemy zawsze sobie śpiewamy i i nie odczuwa już tak zmiany ciśnienia - no ale to ze starszakiem
    Agnieszka - kobieta, żona, mama dwóch uroczych dziewczynek
    www.melkaj.blogspot.com
    mei tai-e, chusty kółkowe

  3. #23
    Chustomanka Awatar roziii
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    kiedyś Wa-wa Bielany teraz z pod Warszawy
    Posty
    984

    Domyślnie Re: samolotem z 11 miesięczniakiem

    Super z tym śpiewaniem , ja bardzo lubię jak mój Patryk śpiewa ( ma 3,5 roku) i nawet mój mały ( 6 miesięcy) lubi sobie mruczeć jak mu śpiewamy, to nam pomaga. Może i u nas to się sprawdzi
    Rozalia( Rozi) mama Patryka 11.2005, Szymona 10.2008, Wojtka 03.2011 i Maćka 06.2019

  4. #24
    Chustomanka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Glasgow, UK
    Posty
    877

    Domyślnie

    dzięki za wątek, skorzystałam i ja.
    za dwa tygodnie pierwsza podróż z 7miesięczniarą, troche się stresuję, ale myślę, że na wyrost pewnie. lecimy z BA, pytałam ich o karmienie piersią i takie tam, i dostałam dłuuuugą i wyczerpującą odpowieź.słoiczki bez problemu, byle zapieczętowane fabrycznie, o piciu nie myślę, bo cyc pod ręką

  5. #25
    Chustofanka
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    Charleston, SC
    Posty
    359

    Domyślnie

    Moja 8 miesieczna przetrwala 3 loty chas_washington_frankfurt_wroclaw + dwie godz jazdy autem i to samo w drodze powrotnej.. da sie ona z tego wszystkiego podrozowala w najwygodniejszych warunkach hehe

  6. #26
    Chustofanka Awatar Monica123
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    Dinsaken(Niemcy) okresowo-Lublin
    Posty
    222

    Domyślnie

    W sumie leciałam z Leo 4 razy. 3,5 godziny x2, 20 minut i 2 godziny. Za każdym razem miałam picie (albo w butelce albo w termosie_ i słoiczek. Nigdy nie kazali mi nic próbować. Przy przejściu przez bramkę nie musiałam małego odwiązywać z chusty ale dokładnie mnie obmacali między mną a Leo - więc potem już wolałam wymotać
    W samolocie najlepszą zabawką były foldery dostępne w siedzeniu, okienko i jego klapka do zamykania, robienie "a kuku" pasażerom z tyłu Mieliśmy moment kryzysowy raz w samolocie , wtedy go zamotałam i spacerowałam po korytarzu - usnął i był spokój bagaż podręczny można mieć swój i dziecka, każdy do 10 kg. Chyba że jakieś tanie linie wtedy trzeba się dowiedzieć indywidualnie. Uwaga - nie we wszystkich samolotach jest przewijak! grrr, an szczęście akurat wtedy kiedy nie było 2 siedzenia obok mnie były wolne.

    Ostatnia podróż u mnie wyglądała tak: ja (sama!), Leo, plecak, torba, walizka i wózek , 3 godziny samochodem, 2 godziny samolotem, 2,5 pociągiem, 0,5 samochodem. DA SIĘ

  7. #27
    Zosia Samosia Awatar JJ
    Dołączył
    Nov 2010
    Miejscowość
    Nibylandia
    Posty
    9,445

    Domyślnie

    dziewczyny co byloby najodpowiedniejsze z wiazan dla mamy karmiacej lecacej z 6 miesieczniakiem ?
    chyba 2X ?

  8. #28
    Chustomanka Awatar martajotka
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    podpoznańska Szreniawa
    Posty
    610

    Domyślnie

    ja leciałam z Igorem gdy miał 8 miesięcy. Lot trwał niecałe dwie godziny ale najpier musielismy 3 godz dojechać do lotniska. Potem jeszcze ok 1,5 godz przejazdu metrem. Młody od czasu opuszczenia samochodu cały czas był w chuście. Nie było najmniejszego problemu ani na lotnisku ani później. W czasie lądowana nalezy dziecku podawać pić by zminimalizować różnice ciśnień. Oczywiście najlepszy jest cyc.
    Co do podwieczorku to sądzę, że dziecko samo da Ci znac kiedy chce jesć a w tak szczególnym przypadku jakim jest podróż nie trzeba się trzymać ścisłego harmonogramu.
    I wyluzuj, bo to co najbardziej może stresować dziecko to Twój stres!
    powodzenia
    Marta, mama świetnych dzieciaków: Igora i Ani

    W Poznaniu też nosimy!

    Nasz wytapetowany świat

  9. #29
    Chustomanka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Glasgow, UK
    Posty
    877

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Janis Joplin Zobacz posta
    dziewczyny co byloby najodpowiedniejsze z wiazan dla mamy karmiacej lecacej z 6 miesieczniakiem ?
    chyba 2X ?

    my motalismy w 2x, i jest super do samolotu - latwo dziecko wyjac i wsadzic jesli treba, juz na odprawie sie przydaje


    Aga, mama Alii

  10. #30
    Chustofanka Awatar Mamusiaanusia
    Dołączył
    Mar 2010
    Miejscowość
    Białystok
    Posty
    444

    Domyślnie

    ... to 2x jeszcze przede mna, bo dopiero kieszonkę opranowałyśmy! A jak radzicie sobie z przewijaniem i motaniem się w samolocie? Mała będzie miała ok. 6 miesięcy, to raczej u mnie na rekach - czy pozwolą mi ją mieć zamotaną w trakcie lotu? A jak myślę, że będę sama i jakąś torbę trzeba wziąć?! Ale całe szczęście, jak widze nie ja pierwsza i nie ostatnia! Dzięki za wszyskie podpowiedzi!



  11. #31
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Canada`s armpit :P
    Posty
    4,268

    Domyślnie

    w samolocie o ile nie bedzie trubulencji oczywiscie. nie wiem jak z siedzieniem z zamotanym dzieckiem ) ale bedzie ok. moga ci kazac wyjac dziecko w czasie kontroli btw.
    poza tym malutka moze dac na oko w czasie lotu.

  12. #32
    Chustomanka
    Dołączył
    May 2009
    Posty
    1,081

    Domyślnie

    Skorzystałam i ja - przed nami pierwszy lot, gdy młoda skończy 9 miesięcy.
    Ciekawe, czy do tej pory będzie już coś jadła (na razie ciamka BLW).
    Weźmiemy nowe zabawki i oczywiście chusty! Wózek zostaje w domu.

    A jak z fotelikiem samochodowym? Czy jest on w ogóle potrzebny w samolocie, czy niemowleta siedzą u mamy na kolanach (tak mi ktoś ostatnio tłumaczył?!)?

  13. #33
    Chusteryczka Awatar marcy
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Bielsko-Biała
    Posty
    1,927

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez ph78 Zobacz posta
    Skorzystałam i ja - przed nami pierwszy lot, gdy młoda skończy 9 miesięcy.
    Ciekawe, czy do tej pory będzie już coś jadła (na razie ciamka BLW).
    Weźmiemy nowe zabawki i oczywiście chusty! Wózek zostaje w domu.

    A jak z fotelikiem samochodowym? Czy jest on w ogóle potrzebny w samolocie, czy niemowleta siedzą u mamy na kolanach (tak mi ktoś ostatnio tłumaczył?!)?
    jeśli ci niepotrzebny tam gdzie jedziesz - nie bierz, bo w czasie lotu dziecko do 2 lat jest na kolanach rodzicow. Niektóre linie w ogóle nie pozwalają na pokład fotelików wnosić i musisz zostawić tak jak wózek przed wejściem do samolotu...
    Jeśli będzie ci na miejscu potrzebny to koniecznie weź jakiś worek (choćby na śmieci) i zapakuj fotelik bo na lotnisach się raczej z nimi delikatnie nie obchodzą i często wracają brudne...

  14. #34
    Chustopróchno Awatar natala
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Londyn
    Posty
    11,975

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Mamusiaanusia Zobacz posta
    ... to 2x jeszcze przede mna, bo dopiero kieszonkę opranowałyśmy! A jak radzicie sobie z przewijaniem i motaniem się w samolocie? Mała będzie miała ok. 6 miesięcy, to raczej u mnie na rekach - czy pozwolą mi ją mieć zamotaną w trakcie lotu? A jak myślę, że będę sama i jakąś torbę trzeba wziąć?! Ale całe szczęście, jak widze nie ja pierwsza i nie ostatnia! Dzięki za wszyskie podpowiedzi!
    w toalecie powinien byc przewijak, dobrze tylko miec cos do podlozenia pod dziecko ze soba (nawet zwykla tetre). na czas startu i ladowania dziecko kaza Ci wyjac - b przepisy sa takie, ze ono powinno byc przypiete wlasnym pasem. no i dobrze wtedy jest dziecku dac piers/wode/cokolwiek do picia - zeby uszy nie bolaly. w trakcie lotu spokojnie mozna miec malucha zamotanego - ja sie motalam w przejsciu (kolkowa jest latwiejsza w obsludze, ale kieszonke z dlugiej tez motalam...). teraz jak maly jest wiekszy, to zanim wyjdziemy z samolotu motam go na plecach - najczesciej w podega albo MT - on stoi na fotelu, ja wiaze (tylko na jego glowe musze uwazac, zeby nie przylozyl w polke )
    natala mama Franka (29.11.2007), Wojtka (06.08.2010) i Szymka (07.07.2016). doradca po kursie podstawowym DieTrageschule®
    Never try to help someone unless they are ready to be helped Jeff Foster

  15. #35
    Chusteryczka Awatar marcy
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Bielsko-Biała
    Posty
    1,927

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mama_frania Zobacz posta
    w toalecie powinien byc przewijak, dobrze tylko miec cos do podlozenia pod dziecko ze soba (nawet zwykla tetre). na czas startu i ladowania dziecko kaza Ci wyjac - b przepisy sa takie, ze ono powinno byc przypiete wlasnym pasem. no i dobrze wtedy jest dziecku dac piers/wode/cokolwiek do picia - zeby uszy nie bolaly. w trakcie lotu spokojnie mozna miec malucha zamotanego - ja sie motalam w przejsciu (kolkowa jest latwiejsza w obsludze, ale kieszonke z dlugiej tez motalam...). teraz jak maly jest wiekszy, to zanim wyjdziemy z samolotu motam go na plecach - najczesciej w podega albo MT - on stoi na fotelu, ja wiaze (tylko na jego glowe musze uwazac, zeby nie przylozyl w polke )
    zawsze mnie te przepisyu wkurzaly bo chustą dzieć o wiele stabilniej przymocowany niż tym pseudopasem...
    a jak się rozmota słodko śpiącego dziecia to od razu stres czy się obudzi czy nie...

  16. #36
    Zosia Samosia Awatar JJ
    Dołączył
    Nov 2010
    Miejscowość
    Nibylandia
    Posty
    9,445

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Mamusiaanusia Zobacz posta
    ... to 2x jeszcze przede mna, bo dopiero kieszonkę opranowałyśmy! A jak radzicie sobie z przewijaniem i motaniem się w samolocie? Mała będzie miała ok. 6 miesięcy, to raczej u mnie na rekach - czy pozwolą mi ją mieć zamotaną w trakcie lotu? A jak myślę, że będę sama i jakąś torbę trzeba wziąć?! Ale całe szczęście, jak widze nie ja pierwsza i nie ostatnia! Dzięki za wszyskie podpowiedzi!
    do podrecznego bierzesz tylko najpotrzebniesze rzeczy
    - pieluchy
    - chusteczki
    -picie jedzenie / no chyba ze coreczka tylko na mleku z piersi /
    - zabawke
    -komplet ciuszkow na przebranie
    - dokumenty

    ja zawsze corke w chuste , podreczny -maly plecak
    i super mozna sie przemieszczac

    jezeli lecisz z kims kto Ci moze pomoc z bagazem podrecznym - mozesz sobie normalna walizke zapakowac
    samej wygodniej plecak bez zbednego balastu w srodku

  17. #37
    Zosia Samosia Awatar JJ
    Dołączył
    Nov 2010
    Miejscowość
    Nibylandia
    Posty
    9,445

    Domyślnie

    gdzies byl jeszcze jeden watek o lataniu samolotem z dzieckiem
    ale nie moge go znalezc

    z cennych rad / przynajmniej dla mnie cenne /
    -nie brac paska do spodni
    - biustonosza z metalowymi fiszbinami
    - ubrac buty latwe do zdjecia i zalozenia

    pasek , buty - trzeba na bramkach sciagac
    fiszbiny moga piszczec na bramce - a wtedy napewno trzeba bedzie dziecko zchusty rozmotac

  18. #38
    Chusteryczka Awatar monia52
    Dołączył
    Nov 2008
    Miejscowość
    Chwaszczyno koło Gdyni
    Posty
    1,976

    Domyślnie

    Ja mam za sobą w tym roku loty do Australii i z powrotem z dwójką maluchów: w jedną stronę 3 miesięczniak i 20 miesięczna, z powrotem o 2,5 miesiąca starsi. Loty: 3godz + 13 godz + 9 godz + przerwy na lotniskach. Łącznie 1,5 doby w podróży! Dzieci znoszą wszystko wiele łatwiej niż dorośli. 2 x sprawdzało mi się idealnie, w długich lotach nosiłam synka przechadzając się między rzędami. Przewijałam na podłodze pod naszymi nogami, ale to w dużych samolotach gdzie jest więcej miejsca, jakoś nie lubię się ciśnić w samolotowych kibelkach. Nie zawsze udawało mi się tak ustawić karmienia by mały dostał cyca przy starcie czy lądowaniu, zwykle już spał i nie widać było by miał jakieś problemy z odetkaniem uszu. Stasi dawaliśmy lizaka i przypominaliśmy o przełykaniu ślinki. Tylko raz musiałam się rozmotać z chusty przy kontroli celnej - w Australii przy wylocie, zrobiłam awanturę celniczce ale nic nie osiągnęłam, a mały oczywiście się rozbudził.
    Podstawa to dobre nastawienie i spokój, to się dzieciom udziela. Upominaj się wszędzie o wejścia bez kolejki: do odpraw, itp. Powodzenia!
    Stasia 03.05.2008 , Jack 12.10.2009 , Toboma 3.07.2012

  19. #39
    Chustofanka Awatar Mamusiaanusia
    Dołączył
    Mar 2010
    Miejscowość
    Białystok
    Posty
    444

    Domyślnie

    Dzieki stokrotne! Jak to na Was zawsze mozna liczyć Babeczki! Całe szczęscie, że mała na cycu, przynajmniej słoiczki odpadają, z resztą sobie poradzę, choc pietra mam, jeszcze z takim szkrabem nie latałam.



  20. #40
    Chustofanka Awatar Mamusiaanusia
    Dołączył
    Mar 2010
    Miejscowość
    Białystok
    Posty
    444

    Domyślnie

    [QUOTE=monia52;658058]Ja mam za sobą w tym roku loty do Australii i z powrotem z dwójką maluchów: w jedną stronę 3 miesięczniak i 20 miesięczna, z powrotem o 2,5 miesiąca starsi. Loty: 3godz + 13 godz + 9 godz + przerwy na lotniskach. Łącznie 1,5 doby w podróży!

    AAAA! A ja się martwię o jakieś marne półtorej godzinki! Podziwiam!



Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •