Ja też byłabym wdzięczna gdyby jakaś chustomama zaczepiła mnie, powiedziała co z wiązaniem jest nie tak i pomogła poprawnie zawiązac.
Narazie wiążę tylko przed lustrem, a i tak zastanawiam się czy napewno wszystko poprawnie podociągałam. Kiedy przyjdzie mi wiązac na zewnątrz, na szybko, jestem pewna, że nie wyjdzie mi to na 100% dobrze.
Więc jeżeli ktoś zobaczy mnie na Bielanach w źle zawiązanej maru proszę podejśc i ochrzanic, żeby dziecia nie męczyc.