gdybym zobaczyła dziecko wiszące na plecach to bym pewnie podeszła i powiedziała coś w stylu, że "maluszek sie obsunął, mi też się tak robi jak sama wiążę, może pomoge dociągnąć?" jak pownie nie to nie.
aha, co do zasady to też wolę nie udzielać rad obcym na ulicy
