Strona 3 z 7 PierwszyPierwszy 1234567 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 60 z 139

Wątek: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?

  1. #41
    Chustoholiczka Awatar Lotna
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    Ballycanew, IRL
    Posty
    3,773

    Domyślnie Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?

    I ja poprosze, pawie mam i MT z kwiatami i kotem Mówta jak źle jest
    Anto 25.08.2008
    Zosia 24.10.2011
    Fasolka Listopad 2019

  2. #42
    Chustofanka
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Szczecin/Żary
    Posty
    493

    Domyślnie Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?

    Ja tez proszę o poprawienie moich wiązań nie obraże się(będe wręcz uradowana) A na pomacanie chust tez się piszę

  3. #43
    Chustoholiczka Awatar Padthai
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Wrocław, Kłodzko
    Posty
    3,204

    Domyślnie Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?

    Ja sie nie szczypie i zagaduje, usmiech na twarzy i:
    - o jaki piekny widok....
    - milo widziec mame noszaca w chuscie...
    - piekna chusta...
    potem albo ktos jest zintersowany rozmowa i milo sie rozmawia, a jak nie to wtedy przechodze do rzeczy. Tylko raz ktos na mnie parsknal, zeby sie nie wtracala i ok.
    Njaczesciej wreczam wizytowke klubu kangura lub polecam strone www i zapraszam na spotkania, mowiac - jesli chcialaby sie pani czegos wiecej dowiedziec o noszeniu to zapraszam. Jak jest wiecej czasu i ktos chetnie slucha to po krotce mowie o kregoslupie, ulozeniu, dociagnieciu. Czasem cos poprawie.
    Uwazam, ze watro zagadac, moze przy okazji poznam kogos fajnego
    Tomek (III.07) Asia (X.09)

    Doradca po kursie średniozaawansowanym Die Trageschule® Dresden
    http://fotelik.blox.pl/html

  4. #44
    Chustomanka Awatar roziii
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    kiedyś Wa-wa Bielany teraz z pod Warszawy
    Posty
    984

    Domyślnie Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?

    Pomysł ze znakiem rozpoznawczym superowy!
    Rozalia( Rozi) mama Patryka 11.2005, Szymona 10.2008, Wojtka 03.2011 i Maćka 06.2019

  5. #45
    Chustoholiczka Awatar Jasnie Pani :)
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Belfast
    Posty
    5,487

    Domyślnie Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?

    Wszystkie tak optymistycznie podchodzicie do tego, a mnie sie wydaje, ze jakbym do was (mowie o tych, ktore o poprawe prosza) podeszła i powiedziala cos na temat wiazania (nawet uprzejmie - niech bedzie, moja strata ) to byscie mnie przepedzily na cztery wiatry i jeszcze bym sie nasłuchala, ze co ja tam moge wiedziec, takie wapno, i jeszcze, ze w moich czasach to sie pewnie inaczej nosilo (bo ja (przypominam) juz emerytka chustowa jestem )

  6. #46
    Chustoholiczka Awatar Lotna
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    Ballycanew, IRL
    Posty
    3,773

    Domyślnie Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?

    Jaśnie Pani Ja nie, spokojna głowa Ja jestem pokojowa, ostatnio widziałam w eco sklepie jak to ekspedientka pokazuje klientce jak mota się chustę, to jak zobaczyłam jak to zamotane Podeszłam, pogadałam, pokazałam, wykład zrobiłam
    Anto 25.08.2008
    Zosia 24.10.2011
    Fasolka Listopad 2019

  7. #47
    Chustofanka Awatar ChowChowww
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    Toruń
    Posty
    263

    Domyślnie Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?

    Jakby co to ja z kolei mam Nati Marsylię, często chodzę w różowym, a na spacerach towarzyszą nam dwa husky. Wasze dzieci/ę będzie mieć rozrywkę na czas wykładu ! Oczywiście Toruń...




    Ilona, matka, córka, psia mama zastępcza, przyszła niedoszła żona .

  8. #48
    Chustoholiczka Awatar Padthai
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Wrocław, Kłodzko
    Posty
    3,204

    Domyślnie Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?

    Cytat Zamieszczone przez Jasnie Pani <img src=\"{SMILIES_PATH}/icon_smile.gif\" alt=\":)\" title=\"Smile\" />
    Wszystkie tak optymistycznie podchodzicie do tego, a mnie sie wydaje, ze jakbym do was (mowie o tych, ktore o poprawe prosza) podeszła i powiedziala cos na temat wiazania (nawet uprzejmie - niech bedzie, moja strata ) to byscie mnie przepedzily na cztery wiatry i jeszcze bym sie nasłuchala, ze co ja tam moge wiedziec, takie wapno, i jeszcze, ze w moich czasach to sie pewnie inaczej nosilo (bo ja (przypominam) juz emerytka chustowa jestem )

    Usmialam sie. Ja tez emerytka chustowa, a wlasciwie to na zwolnieniu warunkowym bo na kolejnego chusciocha czekam i jakos mnie nie gonia.
    Tomek (III.07) Asia (X.09)

    Doradca po kursie średniozaawansowanym Die Trageschule® Dresden
    http://fotelik.blox.pl/html

  9. #49
    Chusteryczka Awatar olazola
    Dołączył
    Nov 2007
    Miejscowość
    Sopot
    Posty
    1,754

    Domyślnie Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?

    Cytat Zamieszczone przez ChowChowww
    Jakby co to ja z kolei mam Nati Marsylię, często chodzę w różowym, a na spacerach towarzyszą nam dwa husky. Wasze dzieci/ę będzie mieć rozrywkę na czas wykładu ! Oczywiście Toruń...
    boszzzz, ja to zawsze jakiś ot muszę walnąć, ale nie mogłam się powstrzymać, po co Wam haszczaki, wystawowe, czy pociągowe? Jak ja chcę mieć te psy.
    Alicja 12.10.08 : Martyna 01.03.11 : Oleg 28.06.14

  10. #50
    Chustonówka Awatar Krecik
    Dołączył
    Sep 2008
    Posty
    21

    Domyślnie Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?

    No ja też koniecznie proszę, żeby mnie poprawiać. Przecież niekoniecznie trzeba okraszać to wiązanką na temat tego, jak źle zawiązane.

    Jakiś czas temu w sklepie - fakt, to był sklep z chustami - inna mama, zresztą bez chusty, widząc jak wiążę 2X zaproponowała, że mi pomoże dociągnąć. I poprawiła mi na plecach zrolowaną chustę - od razu lepiej się zrobiło. Przy okazji doceniłam fakt, że jak chusta jest ładnie rozłożona na plecach, to naprawdę lżej się niesie.

    Jest kolosalna różnica (dla mnie przynajmniej) między radami i uwagami typu "dziecko się pani udusi" "ale przecież jemu niewygodnie" a poprawieniem wiązania przez kogoś, kto umie. Przecież w tym drugim przypadku ten ktoś nie krytykuje i nie czepia się, tylko wspiera i pomaga.

    Zgadzam się, że rozpoczęcie takiej rozmowy może być trudne, ale tak jak już dziewczyny pisały - nie trzeba zaczynać od krytyki wiązania, ale od ucieszenia się na widok chusty, od wzmianki że samemu się nosi/nosiło... a potem często z samej rozmowy wyniknie, że można coś poprawić lub doradzić.
    Krecik aka Xinth
    i Aleks

  11. #51
    Chustonoszka Awatar dvoicka
    Dołączył
    Nov 2007
    Miejscowość
    Gorzów Wlkp.
    Posty
    115

    Domyślnie Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?

    jak nie poprawiać fatalnego wiązania:
    "biedactwo moje, co ta twoja mamusia tu namotała? kręgosłupik chce ci skrzywić. maleństwo takie biedne, tak męczyć w krzywym wiązaniu. przecież ty tu zaraz wypadniesz"
    "lustra pani w domu nie ma? przecież widać, że krzywo. jak nie umiesz wiązać, to w wózku woź!"
    pisze to ta, która przy podobnej krytyce kładzie uszy po sobie, potem dobrze zapamiętuje twarz i jak jeszcze kiedyś spotka na osiedlu (tfu, tfu), to chowa się za drzewo.
    ja nikomu uwagi nie zwrócę, ale sama byłabym wdzięczna gdyby ktoś się o moje dziecko zatroszczył.
    ostatnio jak wróciłam z pracy i zobaczyłam swoje wiązanie to stwierdziłam z przerażeniem, że jeśli ktoś się przyjrzał, to musiał stwierdzić, że to dla dziecka nie może być dobre tak wisieć, że jedna połowa ciała wyżej niż druga.

  12. #52
    Chusteryczka Awatar ithilhin
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Płock
    Posty
    2,777

    Domyślnie Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?

    Cytat Zamieszczone przez dvoicka
    jak nie poprawiać fatalnego wiązania:
    "biedactwo moje, co ta twoja mamusia tu namotała? kręgosłupik chce ci skrzywić. maleństwo takie biedne, tak męczyć w krzywym wiązaniu. przecież ty tu zaraz wypadniesz"
    "lustra pani w domu nie ma? przecież widać, że krzywo. jak nie umiesz wiązać, to w wózku woź!"
    pisze to ta, która przy podobnej krytyce kładzie uszy po sobie, potem dobrze zapamiętuje twarz i jak jeszcze kiedyś spotka na osiedlu (tfu, tfu), to chowa się za drzewo.
    zartujesz???
    ktos tak sie do Ciebie zwrocil? no masakra.
    przykro mi
    Gosia, mama trójki dzieci, żona jednego męża, posiadana przez dwa koty...

  13. #53
    Chustomanka Awatar merolik
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    Podlasie
    Posty
    713

    Domyślnie Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?

    Mnie nikt uwagi nie zwróci, bo tu chustowa pustynia A szkoda, że nie mam nikogo na żywo, żeby poćwiczyć wiązania, podzielić się doświadczeniem itp. Powiem Wam szczerze, że dopiero dziś zamotałam Małą poza domem, jak byliśmy na swoim "ranczo" na wsi, a tak na ulicę jeszcze nie wychodziłam z zachustowana, boję się, ze zacznie mi płakać i co wtedy? Chyba mnie babki zlinczuja, że dziecko męczę. Na razie muszę ją przyzwyczajać w domu no i w weekendy na wsi...

  14. #54
    Chustopróchno Awatar Mayka1981
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Krapkowice
    Posty
    12,878

    Domyślnie Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?

    Cytat Zamieszczone przez ithilhin
    Cytat Zamieszczone przez dvoicka
    jak nie poprawiać fatalnego wiązania:
    "biedactwo moje, co ta twoja mamusia tu namotała? kręgosłupik chce ci skrzywić. maleństwo takie biedne, tak męczyć w krzywym wiązaniu. przecież ty tu zaraz wypadniesz"
    "lustra pani w domu nie ma? przecież widać, że krzywo. jak nie umiesz wiązać, to w wózku woź!"
    pisze to ta, która przy podobnej krytyce kładzie uszy po sobie, potem dobrze zapamiętuje twarz i jak jeszcze kiedyś spotka na osiedlu (tfu, tfu), to chowa się za drzewo.
    zartujesz???
    ktos tak sie do Ciebie zwrocil? no masakra.
    przykro mi
    dla mnie też porażka...
    ja zaczęłam dopiero nosić w tkanej i mam problem z dociąganiem bo jednak instalacja trwa dłużej niż elastyka więc pierwsze kilka minut wiązanie jest "na słowo honoru" a dziecię asekurowane rękami (ale to głównie dla mojego spokoju wypaść by pewnie nie wypadło...) i wiązanko poprawiam już na trasie spaceru - jakby ktoś podszedł i mi pomógł podociągać to chętnie skorzystam - ale raczej nie po takich tekstach
    A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
    Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci chustomama.pl

  15. #55
    Chustopróchno Awatar Mayka1981
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Krapkowice
    Posty
    12,878

    Domyślnie Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?

    Cytat Zamieszczone przez merolik
    Mnie nikt uwagi nie zwróci, bo tu chustowa pustynia A szkoda, że nie mam nikogo na żywo, żeby poćwiczyć wiązania, podzielić się doświadczeniem itp. Powiem Wam szczerze, że dopiero dziś zamotałam Małą poza domem, jak byliśmy na swoim "ranczo" na wsi, a tak na ulicę jeszcze nie wychodziłam z zachustowana, boję się, ze zacznie mi płakać i co wtedy? Chyba mnie babki zlinczuja, że dziecko męczę. Na razie muszę ją przyzwyczajać w domu no i w weekendy na wsi...
    to teraz trochę OT:
    a skąd jesteś?
    mi kilka razy zachustowane dziecię robiło cyrk pod tytułem "krzywda mi się dzieje" ale uwagi nikt mi nie zwrócił... a w wózkach to się niby dzieci nie drą i nie płaczą?
    ja to mam nawet gotową odpowiedź i scenariusz w głowie na taką ewentualność, np taki:
    KTOŚ: ale pani męczy to dziecko w tej chuście widac że nieszczęśliwe bo płacze...
    JA: trzeba by posłuchać jak się w wózku potrafi wydzierać, to to dopiero cichutkie pojękiwanie jest...
    A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
    Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci chustomama.pl

  16. #56
    Chustoholiczka Awatar Jasnie Pani :)
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Belfast
    Posty
    5,487

    Domyślnie Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?

    Cytat Zamieszczone przez ithilhin
    Cytat Zamieszczone przez dvoicka
    jak nie poprawiać fatalnego wiązania:
    "biedactwo moje, co ta twoja mamusia tu namotała? kręgosłupik chce ci skrzywić. maleństwo takie biedne, tak męczyć w krzywym wiązaniu. przecież ty tu zaraz wypadniesz"
    "lustra pani w domu nie ma? przecież widać, że krzywo. jak nie umiesz wiązać, to w wózku woź!"
    pisze to ta, która przy podobnej krytyce kładzie uszy po sobie, potem dobrze zapamiętuje twarz i jak jeszcze kiedyś spotka na osiedlu (tfu, tfu), to chowa się za drzewo.
    zartujesz???
    ktos tak sie do Ciebie zwrocil? no masakra.
    przykro mi
    mam nadzieje, ze to byly wariacje dvoicki w odpowiedzi na moje posty w tym temacie, a nie jej autopsja
    juz zmykam, nie bede was wiecej straszyc

  17. #57
    Chusteryczka
    Dołączył
    May 2008
    Posty
    1,856

    Domyślnie Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?

    Dvoicka, mnie też nie chce się wierzyć, że to mógłby byc ktoś od nas...

    A co byście powiedziały na widok taty z noworodkiem w luźnym 2X? I to jeszcze z dyndającą główką?

    Mąż mojej koleżnaki tak nosi. Najdelikatniej, jak mogłam powiedziałam jej o konsekwencjach. Zawołała męża i kazała mu powtórzyć...
    Pokazałam mu kieszonkę. Jakoś zamotał, ale też była strasznie niepodociągana i dziecko dyndało mu na brzuchu, a ja wolałam nie naciskać, bo on sporo starszy ode mnie i miał minę pt" czego ta gówniara ode mnie chce"...

    Sama nie wiem co zrobić... Macie jakieś materiały o konsekwencjach złego noszenia? Może chociaż koleżance podeślę...

    Nie wiem, w ogóle mam dzisiaj fatalny humor
    Live, Love, Enjoy Life! Always.

  18. #58
    Chustomanka Awatar merolik
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    Podlasie
    Posty
    713

    Domyślnie Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?

    Cytat Zamieszczone przez Mayka1981
    to teraz trochę OT:
    a skąd jesteś?
    mi kilka razy zachustowane dziecię robiło cyrk pod tytułem "krzywda mi się dzieje" ale uwagi nikt mi nie zwrócił... a w wózkach to się niby dzieci nie drą i nie płaczą?
    ja to mam nawet gotową odpowiedź i scenariusz w głowie na taką ewentualność, np taki:
    KTOŚ: ale pani męczy to dziecko w tej chuście widac że nieszczęśliwe bo płacze...
    JA: trzeba by posłuchać jak się w wózku potrafi wydzierać, to to dopiero cichutkie pojękiwanie jest...
    Może się przydać taka wersja odpowiedzi w małym miasteczku na Podlasiu...

  19. #59
    Chustofanka Awatar brassika
    Dołączył
    Jan 2008
    Miejscowość
    Myślenice
    Posty
    243

    Domyślnie Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?

    Cytat Zamieszczone przez merolik
    tak na ulicę jeszcze nie wychodziłam z zachustowana, boję się, ze zacznie mi płakać i co wtedy? Chyba mnie babki zlinczuja, że dziecko męczę.
    Hmmm... ja myslę, że chyba nie będą aż takie skore
    Mój Piotrek chustę kochał od początku, zwłaszcza w połączeniu z poruszającą sie matką!
    Ale był też egzemplarzem kolkowym, miał okresy, że tak kolka mu dość mocno dokuczała i wył, nawet zawiązany. Któryś z takich momentów zaliczyliśmy na krakowskim rynku, w ładne niedzielne popołudnie (tak na spacerek wyskoczyliśmy... )Wyobrażacie to sobie: rynek pełny ludzi, matka z wyjącym niemowlakiem w szmacie - a płucka to on ma niezłe! - polowa się za nami oglądała, ale nikt, powtarzam NIKT nie odważył się podejść i rzucić do nas jakiejkolwiek uwagi. Moze to dlatego że nie szłam sama tylko z M, i choć on nieduży facet to jednak facet A co tam między sobą mówili to mi to latało...
    Tak więc radze - Faceta weź ze sobą, jako obrońcę uciśnionych i ruszaj w miasto
    Piotruś, 29.10.2007r
    "bezdotykowa to jest myjnia samochodowa a nie rodzicielstwo"
    http://ogrodek.fotolog.pl/

  20. #60
    Chustonoszka Awatar dvoicka
    Dołączył
    Nov 2007
    Miejscowość
    Gorzów Wlkp.
    Posty
    115

    Domyślnie Re: co robić gdy widzę fatalne wiązanie?

    Cytat Zamieszczone przez Jasnie Pani
    Cytat Zamieszczone przez ithilhin
    Cytat Zamieszczone przez dvoicka
    jak nie poprawiać fatalnego wiązania:
    "biedactwo moje, co ta twoja mamusia tu namotała? kręgosłupik chce ci skrzywić. maleństwo takie biedne, tak męczyć w krzywym wiązaniu. przecież ty tu zaraz wypadniesz"
    "lustra pani w domu nie ma? przecież widać, że krzywo. jak nie umiesz wiązać, to w wózku woź!"
    pisze to ta, która przy podobnej krytyce kładzie uszy po sobie, potem dobrze zapamiętuje twarz i jak jeszcze kiedyś spotka na osiedlu (tfu, tfu), to chowa się za drzewo.
    zartujesz???
    ktos tak sie do Ciebie zwrocil? no masakra.
    przykro mi
    mam nadzieje, ze to byly wariacje dvoicki w odpowiedzi na moje posty w tym temacie, a nie jej autopsja
    juz zmykam, nie bede was wiecej straszyc
    nie, no co Wy.
    przecież chustowe matki to złote kobiety są , żadna by z takim tekstem nie wyskoczyła (nawet Jaśnie Pani )
    w takim tonie zaczepiają mnie różne panie, twierdząc, że za lekko dziecko ubieram i nakrywam zbyt małą ilością kocyków.
    pierwszy w życiu spacer z dzieckiem mi zepsuły.
    a za zamieszanie przepraszam

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •