wlasnie wrocilam z weekendu z jednorazowkami w tle

trudno moze i wyrodna jestem ale odpoczelam psychicznie nie dreczac sie w ktorym by tu kiblu szybko pieluche przeprac

wniosek: zapomnialam jak zasikana jednorazowka smierci chemia. mialam okazje sobie przypomniec

na urlopie znow sobie przypomne. nie bede zadreczala siebie i calej rodziny maniakalnymi myslami o praniu

no. to tyle
glupia sie az przyznac
no ale nie bede robila z siebie bardziej eko niz jestem :/