Pokaż wyniki od 1 do 7 z 7

Wątek: Jak dociągnąc chustę w plecaku prostym

Mieszany widok

  1. #1
    Chustopróchno Awatar Mayka1981
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Krapkowice
    Posty
    12,878

    Domyślnie

    Dziecko wierzgające na plecach ciężko ujarzmić chustą w plecaku prostym, no fakt.
    A współpraca w tym zakresie z dzieckiem mile widziana zatem drogi widzę zasadniczo dwie - ćwiczenie "dobrego zachowania" na plecach (zabawa w konika, murowane figury etc) - tudzież wrzucanie z tobołka z maksymalnym ograniczeniem elementów dociągania.
    Droga trzecia będąca metodą pośrednią to zostawienie dzieciny na chwilę z przodu i spróbowanie za czas jakiś ponownie. Albo jeszcze opcja nr 4 - biodro.
    Można stosować wymiennie, naprzemiennie lub do wyboru
    Ostatnio edytowane przez Mayka1981 ; 18-12-2013 o 22:05 Powód: dopiski takie różne...
    A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
    Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci chustomama.pl

  2. #2
    Chustoholiczka Awatar AneczkaG
    Dołączył
    Aug 2013
    Miejscowość
    Katowice
    Posty
    3,875

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Mayka1981 Zobacz posta
    tudzież wrzucanie z tobołka z maksymalnym ograniczeniem elementów dociągania.
    Się dopiszę, bo ten sam problem mam, może nie tak bardzo, by się odbijało na kraczku, ale jednak...
    No a tobołek = ryk zażynanego prosiaka
    M. 2000- uczę się, nie przeszkadzać!!!, P. 2003 - pięknię się, nie przeszkadzać!!! i F. 2013 - czy ktoś się ze mną pobawi???

  3. #3
    Chusteryczka Awatar malgos
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    1,746

    Domyślnie

    też mam ten problem

    Przeleciałam stare wątki plecakowe i tam dziewczyny (ithilin ?) radziły trochę inaczej - nie pasmo po paśmie, a większymi partiami dociągać górę (czasem nawet 1/3 chusty złapać trzeba). I (w zależności od stanu wyjściowego) głównie dociągać tylko do połowy plecków, ważne jest stopniowanie - coraz słabiej, tak, że dołu prawie w ogóle się nie dociąga, jeśli nie ma takiej potrzeby, inaczej dziecko podjeżdża w górę i robią się luzy. Mnie to trochę pomogło.

    Ale i tak komfort większy czuję w plecaku z koszulką, który zaczęłam ćwiczyć po domu niedawno, jest trudniejszy do nauczenia, wymaga wprawy, ale znacznie lepiej trzyma dziecko, o dziwo lepiej mi się dociąga nawet, bo tam pasma biegną częściowo poziomo, trochę jak w kieszonce, lepiej unieruchamiają górę plecków, przynajmniej u mnie.
    M&M 2006 , M 2009, M 2013, M 2017

  4. #4
    Chustomanka Awatar zewelinal
    Dołączył
    May 2011
    Miejscowość
    Lubuskie
    Posty
    710

    Domyślnie

    Mam też problem z raczkami, ciągnie mnie za włosy, nie chce ich schować i stąd te luzy pewnie się pojawiają. To prawda ze współpracy nie ma. Generalnie mi z tym źle. Tyle szmat leży i się kurzy.
    09.02.2011
    03.04.2013

  5. #5
    Chusteryczka Awatar abcd_2007
    Dołączył
    Jun 2013
    Miejscowość
    Elbląg
    Posty
    1,996

    Domyślnie

    Mi pomaga np taki patent: jedna ręką trzymam młodego pod pupke, w zebach trzymam górne częsci chusty ( no inaczej nie da rady bo junior w trakcie dociągania wywija biodra w góre i do tyłu); dociagam jedną połę, skręcam na ramionach i zakładam na nóżkach młodego (tzn na jednej zakładam i pod drugą prowadzę) i przytrzymuję sobie nogami. Tak samo robie z druga częscia i młody nie ma możliwości wierzgania

  6. #6
    Chusteryczka Awatar irish_dancer
    Dołączył
    Mar 2013
    Miejscowość
    Szczecin
    Posty
    2,285

    Domyślnie

    też trzymam zębami i ludzie się rzucają do pomocy, bo myślą, że mi rąk nie starcza
    po przełożeniu poła ląduje między moimi kolanami, wtedy mocniej się prostuję i dociągam drugą

    na wierzganie pomaga tylko wiązanie na świeżym powietrzu ale wtedy to w kombinezonie i na polar

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •