Witajcie, mój synek ma prawie sześć lat, ale z racji skrajnego wcześniactwa jest leciutki jak piórko (13kg), a przy tym dłuuuugi (98cm) jak szczypiorek Kiedy był dużo mniejszy nosiłam go w kółkowej chuście, ale potem jakoś nam nie szło i oddałam ją innemu maluchowi. Nie myślałam, że wrócę do tematu, zwłaszcza, że mimo wielkich trudności synek 1,5 roku temu nauczył sie chodzić... Chodzi i biega całkiem nieźle, ale dłuższe trasy nie wchodzą w rachubę. Wózek coraz częściej zamiast pomóc - przeszkadza. Czasem wolę sobie synka po prostu posadzić na biodro i tak wędrować. Dlatego pomyślałam o chuście...Ale decyzja niełatwa - po pierwsze wielki wybór, sprzeczne opinie... Po drugie, chusta trochę kosztuje - a nie wiem jak długo bedę z niej korzystać - pół roku? rok? dwa? Czy w ogóle takiego szczypiorka da się nosić?
Co o tym myślicie?
Pozdrawiam
plum