Moja córeńka od roku noszona tylko w chustach dziś pojeździła chwile w wózku- moja Mama, która z Nią została, chciała pójścna spacer, a że Babcia nie chustowa, to kupiła wózek i zapakowała Niunie do wózka.
Niunia... zachwycona!!! Z wózka cały spacer nie wyszła, a potem poprosiła Babcię aby po domu Ja w zówku woziła!
Babcia wózek ze sobą zabrała, a ja zostaję z myślą co się stało i dlaczego? Może powinna wózek od Babci na stałe wziąc do domu?
Wcale bym nie chciała, ale, skoro Niunia taka szczęśliwa w wózku, a przechodzi bunt chustowy... sama nie wiem...
Niunia już od jakiegoś czasu przygladała się wózkom...





Odpowiedz z cytatem

Moja Hania nienawidziła wózka. Chusta nas uratowała. Ale odkryła wózek na nowo jak miała około 2 lat i pokochała
) do tego rodzina+znajomi się dziwią, że na takich spacerach nie bywamy, i co gorsza wolę ją dźwigać na plecach, naprawdę takie miny muszę mijać w moim małym mieście
dziś było chyba apogeum zdziwienia, bo mała mi na plecach zasnęła, byłam na poczcie i w lidlu i w netto i na spacerze, no bajka po prostu! Ciągnęłam moją śliczną torbę lidlową na kółkach i mogłam cieszyć się tą wyprawą...






86 > 66 kg !!!
Zosiulek - grudzień 2012


